Marjolaine - 2004 Digital Remaster

Idziemy razem przez park,
trzymamy za ręce.
Oddycham dzięki niej,
bo jest dla mnie tlenem.
Upajam się bez końca,
ponieważ nie znam granic.
Jest dla mnie wszystkim,
świat dziś mógłby się zawalić.
Do końca swych dni i byłbym
wtedy szczęśliwy, gdybyś był na mym
miejscu to byś się nie dziwił.
Wystarczy spojrzeć w te oczy zanurzyć na dłużej.
Widzieć tylko tą jedyną myśleć o niej jak o cudzie.
Odrzucić świat złudzeń, życie to nie iluzja i
chociaż czasem nie wiem czy ta myśl jest słuszna.
I gdy patrzyłem na ten uśmiech i ciężko było
wierzyć, że to życie a nie sen, a na prawdzie mi zależy,
Ciągle czuję jej zapach co unosi się w powietrzu,
bliskość jej ciała, a może to był tylko sen.
To nie był sen ta piękna istota.
Kotku! Nadal kocham!

To co dajesz mi płynie z mojej krwi.
Wszystkie szare dni, zmieniasz właśnie ty.
W moim życiu chwile te, niezapisane gdzieś.
Nielegalne jest kochać tak jak ja kocham ciebie

Moment w którym ty, patrzysz w oczy mi,
w moim sercu tkwi nieprzerwany rytm,
który jest wrogiem łez, daje szczęście mi.
Wśród miliona chwil mam nadzieję w nim.
Niezniszczalny most, który wiedzie wprost.
Na beztroski los, pięknych marzeń stos.
Który dziś daje mi możliwość trwania w tym,
co buduje mnie i wypełnia bieg.

Gdy patrzę na ciebie czuję klimat,
nie wytrzymuję tępa, znów strzelam do nieba.
I w nim wciąż szukasz szczęścia
chcę mieć tutaj Ciebie bo jesteś tak piękna.
Pożerasz mnie wzrokiem, pożerasz mnie w nerwach
i chyba już wiem jak Ciebie w końcu wyrwę.
Tak się patrzysz na mnie, że chyba to i Ty wiesz,
że chyba to i Ty wiesz...

Bo przy Tobie dziś
Chcę tak ciągle iść
W drogę znaną mi
Drogę w której Ty
Nieustannie wspierasz mnie
Nadajesz życiu cel
Do którego tak
Bez ustanku dążyć chce...



Credits
Writer(s): Francis Lemarque, Rudi Revil
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link