Wielkie Pranie
Cisnę cessną, lecę awionetką.
Pilot nadaje kurs manetką.
Lepie Staff bletką, lekką rąsią.
Przelatując nad Polską. /2x
Jeśli chcesz mieć więcej niż masz hajsu bierz go,
bierz to, cały czas, wierz w to koleżko
patrz ja mam progres, gdy nawet regres ma kryzys
i wiem przy tym że nie pale głupa jak Syzyf
jadę z tym, za sobą słyszę małych stóp tupot
tych co chcą za darmo, z cała swoja grupą
nie gadam jak oni głupot, znam swoją cenę
chociaż dla większości jest to problemem.
Z innej epoki mentalni biurokraci,
choć każdy dobrze wie że za jakość się płaci.
I patrząc na nich dawno postawiłem miastu sprawę
nie płacisz, nie lecisz, nie wzbijesz się nawet.
Ja lecę, mam się dobrze jak by ktoś pytał,
sprawdź sobie która to już z kolei płyta.
Odpal liczydło jeśli masz belkę w oku,
i oblicz, ile będę prał w tym roku.
10 tysięcy piorę, 10 tysięcy piorę,
300 tysięcy piorę, 300 tysięcy piorę,
500 tysięcy piorę, 500 tysięcy piorę,
Piorę pierdolony milion.
Mam ten flow zaczarowany, mam ten głos zdarty,
lot wyczarterowany, mają swoje plany czarty.
Los uparty, warty spory zamysł chodź
pędza harty karty odkrywamy i
nagrywamy, gramy wydajemy płyty wiemy że
ryzykujemy ale po swoje idziemy bez tremy.
Brniemy, króla szachujemy wieżą,
bierzemy pieniądz, reprezentujemy świeżość.
Matuzalemy nie wierzą w to co słyszą,
i siedzą cicho pod miotłą jak by byli myszą.
Niech napiszą, list do Kasi wyślą
miało być pięknie, ale jak zwykle nie wyszło.
I niech przemyślą, cele swe określą
zresztą żeby im wyszło co weszło.
Niech odkreślą przeszłość grubą kreska,
niech uwierzą w przyszłość jutro wesprą,
wezmą, westchną, zyskają lub stracą.
Lece cessną, jestem rap bacą, dziwko.
10 tysięcy piorę, 10 tysięcy piorę,
300 tysięcy piorę, 300 tysięcy piorę,
500 tysięcy piorę, 500 tysięcy piorę,
Piorę pierdolony milion.
Twoja zawiść, twoją własną głupotą.
Ja czego nie dotknę, zamienia się w złoto, jak Midas.
Co ty w ogóle możesz im dać i mi dać?
Bez lupy kurwa w ogóle cię nie widać, jak widać.
A ja ciągle stoję jak piramida w Gizie,
tak to idzie ja i mój Adidas
Ja i mój adidas...
Ja i mój adidas...
Cisne cessną, lecę awionetką
Pilot nadaje kurs manetką
Lepie Staff bretką, lekką rąsią
Przelatując nad Polską
Pilot nadaje kurs manetką.
Lepie Staff bletką, lekką rąsią.
Przelatując nad Polską. /2x
Jeśli chcesz mieć więcej niż masz hajsu bierz go,
bierz to, cały czas, wierz w to koleżko
patrz ja mam progres, gdy nawet regres ma kryzys
i wiem przy tym że nie pale głupa jak Syzyf
jadę z tym, za sobą słyszę małych stóp tupot
tych co chcą za darmo, z cała swoja grupą
nie gadam jak oni głupot, znam swoją cenę
chociaż dla większości jest to problemem.
Z innej epoki mentalni biurokraci,
choć każdy dobrze wie że za jakość się płaci.
I patrząc na nich dawno postawiłem miastu sprawę
nie płacisz, nie lecisz, nie wzbijesz się nawet.
Ja lecę, mam się dobrze jak by ktoś pytał,
sprawdź sobie która to już z kolei płyta.
Odpal liczydło jeśli masz belkę w oku,
i oblicz, ile będę prał w tym roku.
10 tysięcy piorę, 10 tysięcy piorę,
300 tysięcy piorę, 300 tysięcy piorę,
500 tysięcy piorę, 500 tysięcy piorę,
Piorę pierdolony milion.
Mam ten flow zaczarowany, mam ten głos zdarty,
lot wyczarterowany, mają swoje plany czarty.
Los uparty, warty spory zamysł chodź
pędza harty karty odkrywamy i
nagrywamy, gramy wydajemy płyty wiemy że
ryzykujemy ale po swoje idziemy bez tremy.
Brniemy, króla szachujemy wieżą,
bierzemy pieniądz, reprezentujemy świeżość.
Matuzalemy nie wierzą w to co słyszą,
i siedzą cicho pod miotłą jak by byli myszą.
Niech napiszą, list do Kasi wyślą
miało być pięknie, ale jak zwykle nie wyszło.
I niech przemyślą, cele swe określą
zresztą żeby im wyszło co weszło.
Niech odkreślą przeszłość grubą kreska,
niech uwierzą w przyszłość jutro wesprą,
wezmą, westchną, zyskają lub stracą.
Lece cessną, jestem rap bacą, dziwko.
10 tysięcy piorę, 10 tysięcy piorę,
300 tysięcy piorę, 300 tysięcy piorę,
500 tysięcy piorę, 500 tysięcy piorę,
Piorę pierdolony milion.
Twoja zawiść, twoją własną głupotą.
Ja czego nie dotknę, zamienia się w złoto, jak Midas.
Co ty w ogóle możesz im dać i mi dać?
Bez lupy kurwa w ogóle cię nie widać, jak widać.
A ja ciągle stoję jak piramida w Gizie,
tak to idzie ja i mój Adidas
Ja i mój adidas...
Ja i mój adidas...
Cisne cessną, lecę awionetką
Pilot nadaje kurs manetką
Lepie Staff bretką, lekką rąsią
Przelatując nad Polską
Credits
Writer(s): Piotr Andrzej Gorny, Mateusz Pawel Schmidt
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.