Nikt Nie Obiecywał
Że będzie sprawiedliwie nikt nie obiecywał
Nie byłem dobrym Żydem
Dobrzy Żydzi zginęli
Gdym ja się ukrywał
Dobrzy Żydzi spłonęli
Że będzie sprawiedliwie nikt nie obiecywał
Widziałem, jak rozstrzelano tego, co zostawiał rano kromkę chleba z cebulą, bym z głodu nie umarł
I dobrze poznałem tego,
Co go oprawcom wydał, bo później z nim pracowałem, ten sam tworzyliśmy wydział
Że będzie sprawiedliwie nikt nie obiecywał
Nie miał łatwego życia, bo naczelnikiem byłem I tak się biedak frustrował, że długo nie awansował
Dużo wiedziałem o ludziach, podwładny nie czuł się bezpiecznie
Choć w Służbie Bezpieczeństwa pracowaliśmy bezsprzecznie
Że będzie sprawiedliwie nikt nie obiecywał
Pod koniec lat sześćdziesiątych
Awansował wreszcie, ale już nie miał niczego, na czym mu zależało
Sprawiedliwość społeczna w prawdzie nastąpiła
Ale nikt w nią nie wierzył skoro już tyle przeżył
Że będzie sprawiedliwie nikt nie obiecywał
Ja też musiałem wyjechać zapaliwszy jeszcze na grobie mych rodziców dwie lampki oliwne
I mówię to bez żalu i nigdy nie płaczę
Bo dla wiecznego tułacza wystarczy rąbek koszuli
Kawałek chleba, cebuli
I mówię to bez żalu i nigdy nie płaczę
Bo dla wiecznego tułacza wystarczy rąbek koszuli
Kawałek chleba, cebuli
Bo dla wiecznego tułacza wystarczy rąbek koszuli
Kawałek chleba, cebuli
(koniec)
Nie byłem dobrym Żydem
Dobrzy Żydzi zginęli
Gdym ja się ukrywał
Dobrzy Żydzi spłonęli
Że będzie sprawiedliwie nikt nie obiecywał
Widziałem, jak rozstrzelano tego, co zostawiał rano kromkę chleba z cebulą, bym z głodu nie umarł
I dobrze poznałem tego,
Co go oprawcom wydał, bo później z nim pracowałem, ten sam tworzyliśmy wydział
Że będzie sprawiedliwie nikt nie obiecywał
Nie miał łatwego życia, bo naczelnikiem byłem I tak się biedak frustrował, że długo nie awansował
Dużo wiedziałem o ludziach, podwładny nie czuł się bezpiecznie
Choć w Służbie Bezpieczeństwa pracowaliśmy bezsprzecznie
Że będzie sprawiedliwie nikt nie obiecywał
Pod koniec lat sześćdziesiątych
Awansował wreszcie, ale już nie miał niczego, na czym mu zależało
Sprawiedliwość społeczna w prawdzie nastąpiła
Ale nikt w nią nie wierzył skoro już tyle przeżył
Że będzie sprawiedliwie nikt nie obiecywał
Ja też musiałem wyjechać zapaliwszy jeszcze na grobie mych rodziców dwie lampki oliwne
I mówię to bez żalu i nigdy nie płaczę
Bo dla wiecznego tułacza wystarczy rąbek koszuli
Kawałek chleba, cebuli
I mówię to bez żalu i nigdy nie płaczę
Bo dla wiecznego tułacza wystarczy rąbek koszuli
Kawałek chleba, cebuli
Bo dla wiecznego tułacza wystarczy rąbek koszuli
Kawałek chleba, cebuli
(koniec)
Credits
Writer(s): Jakub Wojciech Sienkiewicz, Jacek Bojakowski
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.