Wataha

Oo-ooo-ooo-ooo-ooo-ooo-ooo-ooo-oo-ooo
Oo-ooo-ooo-ooo-ooo-ooo-ooo-ooo-oo-ooo

Upadłem i choć brak mi sił
Podniosę się i pobiegnę
Watahom stanie z przodu wilk
Już ślina z pyska cieknie, biegnę

I mocniej
Znów chce się żyć
I mocniej

Krew mi pulsuję, a w głowie mam szum
Do przodu ciągle biegnę
Nie stanę w miejscu, choć czuję ból
Nikomu nie ulegnę (tak)

Upadłem i choć brak mi tchu
Podniosę się, nie polegnę
Zobaczysz zanim opadnie kurz
Ostatni dziś nie będę, biegnę

I mocniej
Znów chce się żyć
I mocniej

Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew
Wicht ujawnia w nocy swój zew
Gdy księżyc na niebie unosi nas dźwięk
W biegu przed siebie wolni jak tlen

Słońce wstaje, my spadamy w otchłań
Na trasie w nieznane wracamy do podstaw
Bóg nam zapewnił na emocje kontrakt
W naszym wymiarze to początek końca

Nie ma miejsca, jak raj, co spełnia marzenia
Nasza misja na raz, bo gdy miasto zamienia
Serca na gardło nikt z nas nie odda życia na darmo

To my władcy mitów i legend
Chcemy żyć, a nie patrzeć za siebie
Nieposkromieni, energia w nas drzemie
Chorda z jednego serca jak Niemen

I mocniej
Znów chce się żyć
I mocniej

I mocniej
Znów chce się żyć
I mocniej

Mocniej chce się żyć



Credits
Writer(s): Adam Andrzej Ostrowski, Dawid Henryk Podsiadlo, Tomasz Organek
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link