Urszula Kochanowska
Gdy po śmierci w niebiosów przybyłam pustkowie
Bóg długo patrzał na mnie i głaskał po głowie
"Zbliż się do mnie, Urszulo! Poglądasz jak żywa
Zrobię dla cię, co zechcesz, byś była szczęśliwa"
"Zrób tak, Boże – szepnęłam – by w nieb Twoich krasie
Wszystko było tak samo, jak tam – w Czarnolasie"
I umilkłam zlękniona i oczy unoszę
By zbadać, czy się gniewa, że Go o to proszę?
Uśmiechnął się i skinął – i wnet z Bożej łaski
Powstał dom kubek w kubek, jak nasz Czarnolaski
I sprzęty, i donice rozkwitłego ziela
Tak podobne, aż oczom straszno od wesela!
I rzekł: "Oto są – sprzęty, a oto – donice
Tylko patrzeć, jak przyjdą stęsknieni rodzice!
I ja, gdy gwiazdy do snu poukładam w niebie
Nieraz do drzwi zapukam, by odwiedzić ciebie!"
I odszedł, a ja zaraz krzątam się jak mogę
Więc nakrywam do stołu, omiatam podłogę
I w suknię najróżniejszą ciało przyoblekam
I sen wieczny odpędzam – i czuwam, i czekam
Już świt pierwszą roznietą złoci się po ścianie
Gdy właśnie słychać kroki i do drzwi pukanie
Więc zrywam się i biegnę! Wiatr po niebie dzwoni!
Serce w piersi zamiera... Nie! To – Bóg, nie oni!
Bóg długo patrzał na mnie i głaskał po głowie
"Zbliż się do mnie, Urszulo! Poglądasz jak żywa
Zrobię dla cię, co zechcesz, byś była szczęśliwa"
"Zrób tak, Boże – szepnęłam – by w nieb Twoich krasie
Wszystko było tak samo, jak tam – w Czarnolasie"
I umilkłam zlękniona i oczy unoszę
By zbadać, czy się gniewa, że Go o to proszę?
Uśmiechnął się i skinął – i wnet z Bożej łaski
Powstał dom kubek w kubek, jak nasz Czarnolaski
I sprzęty, i donice rozkwitłego ziela
Tak podobne, aż oczom straszno od wesela!
I rzekł: "Oto są – sprzęty, a oto – donice
Tylko patrzeć, jak przyjdą stęsknieni rodzice!
I ja, gdy gwiazdy do snu poukładam w niebie
Nieraz do drzwi zapukam, by odwiedzić ciebie!"
I odszedł, a ja zaraz krzątam się jak mogę
Więc nakrywam do stołu, omiatam podłogę
I w suknię najróżniejszą ciało przyoblekam
I sen wieczny odpędzam – i czuwam, i czekam
Już świt pierwszą roznietą złoci się po ścianie
Gdy właśnie słychać kroki i do drzwi pukanie
Więc zrywam się i biegnę! Wiatr po niebie dzwoni!
Serce w piersi zamiera... Nie! To – Bóg, nie oni!
Credits
Writer(s): Boleslaw Lesmian, Jerzy Krzysztof Satanowski
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
Other Album Tracks
Altri album
- Stoję na tobie Ziemio
- Stoję na tobie Ziemio
- Kolędy
- W Studiu Koncertowym Im. W. Lutosławskiego (Live)
- Hanna Banaszak - Kolędy (Wokalna)
- Hanna Banaszak Spiewa Piosenki Jerzego Dudusia Matuszkiewicza
- Nikt Tylko Ty
- Hanna Banaszak
- Nie tylko Ty: Not only you (Tribute to Hanka Ordonowna)
- Wigilia hanny banaszak
© 2025 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.