Partacz (feat. Dj Shoodee)

Miał rano wstać, ale nie zadzwonił budzik
Jak wielu ludzi świeżo robote dostał, się nie smuci
Na nie ogarze mija po drodze twarze
Jedzie do tyry a ma uśmiech jakby szedł na plaże
Dostał uścisk dłoni i spakowane rzeczy
Który raz go wyjebali, nie wie, browar podleczy
I kupił i otworzył pod sklepem
A z lewej podbija pies
I daje mandat ze szczerym uśmiechem
Wraca do domu, może by zadzwonił jakiś ziomuś
Ale zgubił już w tym roku
Chyba z siedem telefonów
Mówi sobie "Ni Chuja, pojadę kupie nowy"
Autobus gotowy tylko bilet mu wypadł z głowy
Nagle kontrola, wychowanie, Warszawa wola
Wypierdolił kotła, galeria jest bliżej coraz
Kupił telefon z tej ostatniej pensji
By mógł dzwonić za pracą i do kogoś przekręcić
Wraca do domu, sprawdzoną linią autobusu
Może ogarnie se na wieczór w kredo trochę suszu
Jedzie spokojnie, a z prawej dwóch tych samych typów
Co go goniło bez biletów w godzinach szczytu
Wypierdolił z trzy kotła
Tak po raz drugi
Uciekał przez ulice tak że wypadły mu szlugi
I czekaj, usłyszał plusk
Stanął bo go ścięło z nóg
Telefon co kupił leżał kurwa w studzience już
Wpada w niego chamisko
Do wozu, głowa nisko
Dwa dni na dołku, ile w plecy
Partaczy wszystko!



Credits
Writer(s): Bartlomiej Malachowski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link