Spadnie deszcz

Zawsze
Zawsze czekam, aż spadnie deszcz
Zawsze myślę, że zmyje, co nie zeszło
Zawsze czekam, aż spadnie deszcz
Zawsze myślę, że zmyje, co nie zeszło
Zawsze czekam, aż spadnie deszcz
Zawsze myślę, że zmyje, co nie zeszło
Mała, szybko weszłaś z butem w moje życie, nieźle
Położyłem delikatnie cię na szczycie, nie strąć

Po weekendzie chowam się do nory
Zapominam zawsze, gdzie był morał, oho
W szafie mam potwory i
I bieguny zmieniam jak bipolar
Jestem jak w jakimś zamknięciu
Tabletka daje mi szczęście, więc biorę następną, następną
I chłonę całe zło, całe zło
Ależ mnie chwyta za serce, o Jezu! Jebać

Zawsze czekam, aż spadnie deszcz
Zawsze myślę, że zmyje to kurestwo
Zawsze czekam, aż spadnie deszcz
Zawsze myślę, że zmyje to kurestwo
Zawsze czekam, aż spadnie deszcz
Zawsze myślę, że zmyje to kurestwo
Mała, szybko weszłaś z butem w moje życie, nieźle
Położyłem delikatnie cię na szczycie, nie strąć

Nie pytaj, co da szczęście
Tylko mrugnij tym oczkiem, pod którym leży rzęsa, okej?
Pierdole własne szczęście, serio, na serio
Więc nie pytaj, co da szczęście już mnie
Te tragedie to są jakby śmieszne już, nie, he?
Nie pytam co da, łee, łee
Słucham Linkin Parku, jak gdzieś z kimś tam kiedyś w parku
Myślę, czy odjebię kiedyś się jak Chester
To nie jakieś prowo, klub 27, kurwa, ale śmieszne, hałas (hałas)
Trzeszczy mi od sybilantów w głowie tak jak w CB radiu, hałas (hałas)

Zawsze czekam, aż spadnie deszcz
Zawsze myślę, że zmyje, co nie zeszło
Mała, szybko weszłaś z butem w moje życie, nieźle
Położyłem delikatnie cię na szczycie, nie strąć (nie strąć)

Zawsze czekam, aż spadnie deszcz
Zawsze myślę, że zmyje to kurestwo
Zawsze czekam, aż spadnie deszcz
Zawsze myślę, że zmyje to kurestwo
Zawsze czekam, aż spadnie deszcz
Zawsze myślę, że zmyje to kurestwo
Mała, szybko weszłaś z butem w moje życie, nieźle
Położyłem delikatnie cię na szczycie, nie strąć (nie strąć)



Credits
Writer(s): Mateusz Bluza, Bartlomiej Gargula
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link