Różowa dama
Polizała mnie śmierć, potem chciała mi zrobić loda
Trochę się czuję jak śmieć, ciągle zaglądam do wora
Mój przyjacielu, nie martw się, to tylko źle wygląda
Jeszcze upierdolisz cały się w tym jak Maradona
Oni widzą, patrzą, mówią o nas, pyta, czy sprzedaję towar
Czy bym wsadził kosę w wroga, teksty nie są z dupy ziomal
Bracia w droższych samochodach, klepsydra - to krzyczą, zobacz
Wszyscy mówią, że to czują, a mi się to nie podoba
Nie jesteś sama, ja wiem i mamy życie jak sen
Ale taki, z którego budzisz się i mówisz: "co jest?"
Nie jesteś sama, ja wiem i mamy życie jak sen
Ale taki, z którego budzisz się i mówisz: "co jest?"
To rozjebie banię ci jak zechcesz się zagłębić
Wszyscy krzyczą: "piękny syf", jakbyśmy byli wielcy
Ona przyszła podrzeć pysk, a stworzyliśmy sekty
Nic nie może zniszczyć tego, czaisz, pinky lady?
To rozjebie banię ci jak zechcesz się zagłębić
Wszyscy krzyczą: "piękny syf", jakbyśmy byli wielcy
Ona przyszła podrzeć pysk, a stworzyliśmy sekty
Nic nie może zniszczyć tego, czaisz, pinky lady?
Dziwisz się, że brat za brata u nas ciągle od lat?
Przeszliśmy taką patole, że każdy niepotrzebny po drodze odpadł
Z bykiem rozliczam pieniądze, potem się śmieję tu z ciebie, ty kurwo
Sami ogarniamy se wszystko, bo jednak ten bóg nie rozdawał po równo
Jak chcesz, przyjdź sam i możesz pomacać rany mi
Nie wierzyłem słabym, ale jednak mnie wybrali dziś
Bałem się, że mnie zajebią, ale nie jest straszny nikt
Dziś trochę starszy od cip i raczej mnie nie złamią
Jak chcesz, przyjdź sam i możesz pomacać rany mi
Nie wierzyłem słabym, ale jednak mnie wybrali dziś
Bałem się, że mnie zajebią, ale nie jest straszny nikt
Dziś trochę starszy od cip i raczej mnie nie złamią
No raczej mnie nie złamią, no raczej mnie nie kłamią
Ale trudno wytłumaczyć coś, czego nie znają...
To rozjebie banię ci jak zechcesz się zagłębić
Wszyscy krzyczą: "piękny syf", jakbyśmy byli wielcy
Ona przyszła podrzeć pysk, a stworzyliśmy sekty
Nic nie może zniszczyć tego, czaisz, pinky lady?
To rozjebie banię ci jak zechcesz się zagłębić
Wszyscy krzyczą: "piękny syf", jakbyśmy byli wielcy
Ona przyszła podrzeć pysk, a stworzyliśmy sekty
Nic nie może zniszczyć tego, czaisz, pinky lady?
Trochę się czuję jak śmieć, ciągle zaglądam do wora
Mój przyjacielu, nie martw się, to tylko źle wygląda
Jeszcze upierdolisz cały się w tym jak Maradona
Oni widzą, patrzą, mówią o nas, pyta, czy sprzedaję towar
Czy bym wsadził kosę w wroga, teksty nie są z dupy ziomal
Bracia w droższych samochodach, klepsydra - to krzyczą, zobacz
Wszyscy mówią, że to czują, a mi się to nie podoba
Nie jesteś sama, ja wiem i mamy życie jak sen
Ale taki, z którego budzisz się i mówisz: "co jest?"
Nie jesteś sama, ja wiem i mamy życie jak sen
Ale taki, z którego budzisz się i mówisz: "co jest?"
To rozjebie banię ci jak zechcesz się zagłębić
Wszyscy krzyczą: "piękny syf", jakbyśmy byli wielcy
Ona przyszła podrzeć pysk, a stworzyliśmy sekty
Nic nie może zniszczyć tego, czaisz, pinky lady?
To rozjebie banię ci jak zechcesz się zagłębić
Wszyscy krzyczą: "piękny syf", jakbyśmy byli wielcy
Ona przyszła podrzeć pysk, a stworzyliśmy sekty
Nic nie może zniszczyć tego, czaisz, pinky lady?
Dziwisz się, że brat za brata u nas ciągle od lat?
Przeszliśmy taką patole, że każdy niepotrzebny po drodze odpadł
Z bykiem rozliczam pieniądze, potem się śmieję tu z ciebie, ty kurwo
Sami ogarniamy se wszystko, bo jednak ten bóg nie rozdawał po równo
Jak chcesz, przyjdź sam i możesz pomacać rany mi
Nie wierzyłem słabym, ale jednak mnie wybrali dziś
Bałem się, że mnie zajebią, ale nie jest straszny nikt
Dziś trochę starszy od cip i raczej mnie nie złamią
Jak chcesz, przyjdź sam i możesz pomacać rany mi
Nie wierzyłem słabym, ale jednak mnie wybrali dziś
Bałem się, że mnie zajebią, ale nie jest straszny nikt
Dziś trochę starszy od cip i raczej mnie nie złamią
No raczej mnie nie złamią, no raczej mnie nie kłamią
Ale trudno wytłumaczyć coś, czego nie znają...
To rozjebie banię ci jak zechcesz się zagłębić
Wszyscy krzyczą: "piękny syf", jakbyśmy byli wielcy
Ona przyszła podrzeć pysk, a stworzyliśmy sekty
Nic nie może zniszczyć tego, czaisz, pinky lady?
To rozjebie banię ci jak zechcesz się zagłębić
Wszyscy krzyczą: "piękny syf", jakbyśmy byli wielcy
Ona przyszła podrzeć pysk, a stworzyliśmy sekty
Nic nie może zniszczyć tego, czaisz, pinky lady?
Credits
Writer(s): Kukon
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.