Spowiedź

Nie liczę dni urodzin swych,
Fauli podłych dni.
Nie liczę zysków - strat,
nie liczę chudych lat.
To moja spowiedź -
do codzienności trudny wstęp
Nie licze ile jeszcze żyć.
Nie liczę!

Nie, nie, nie!
Nie policzę grzechu,
Ile jeszcze w sobie mam?
Nie, nie, nie!
Nie policzę schodów.
Tych do piekła złotych bram.

Nie liczę zdrad,
koszmarnych snów.
Nie liczę swoich bzdur.
Nie liczę ile komu dać, nie liczę ile brać.
To moja spowiedź -
do codzienności trudny wstęp.
Nie liczę ile jeszcze żyć.
Nie liczę!
Nie, nie, nie!
Nie policzę grzechu.
Ile Jeszcze w sobie mam?
Nie, nie, nie!
Nie policzę schodów
Tych do piekła złotych bram.

Nie, nie, nie!
Nie policzę grzechu
Ile jeszcze w sobie mam?
Nie, nie, nie!
Nie policzę schodów
Tych do piekła złotych bram



Credits
Writer(s): Grzegorz Sebastian Stepien, Malgorzata Michalska
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link