Każde Osiedle (feat. MsLolo & Dj Ure)
Wyjechać z osiedla, pić whiskey jak szlachta
Nie ugrzęznąć w matni i wyrwać się z bagna
Nie jestem Robinhoodem choć rozdałem dużo
I czemu przychodzi z trudem podziękować ludziom
Lód topnieje w szklance, szczęście w rękach
Życie znaczy karty, ma ich pełny rękaw
Łzy na wokandach, że zabrała szkraby
Ale znałeś stawkę jak brałeś towar w łapy
To co cię jarało zaczyna parzyć
Każdy tu ma kastet, kogo ty chcesz przestraszyć
Sumienie z czasem jak graffiti blaknie
Rozum się budzi jak już jesteś na dnie
Ulica inspiruje, choć kilku się znajdzie
W nieodpowiednim miejscu, nieodpowiednim czasie
Tak na wszelki się pożegnaj z mamą
Każdy gangsterski film się zakończy tak samo
Żaden z moich kumpli nie był fejkiem ale na metki nas nie było stać
Czasem bywało przykro, ale nie przyszło mi do głowy kraść
Każda z tych relacji miała wartość chociaż nie przetrwała żadna
Każdy ma swoją, często boli (#Prawda)
Jak się napatrzysz za dzieciaka rzeźni
To mało rzeczy cię już rusza, wierz mi
I jak ból mija, to dokąd ból idzie
Ile papieru tu kosztuje życie
Chce stać tu jak Deyna pod palmami na Bali
Jak Grechuta w Versace, Piłsudski w Ferrari
Znowu gasząc lampkę w biznes klasie
Przed snem myślę, że jak chce to da się
I że wygrać walkę to ominąć walkę
Że jest zawsze milion wyjść zamiast chwycić za klamkę
Róża z betonu znów bez wody zwiędnie
I tą samą historie spisze każde osiedle
Nie ugrzęznąć w matni i wyrwać się z bagna
Nie jestem Robinhoodem choć rozdałem dużo
I czemu przychodzi z trudem podziękować ludziom
Lód topnieje w szklance, szczęście w rękach
Życie znaczy karty, ma ich pełny rękaw
Łzy na wokandach, że zabrała szkraby
Ale znałeś stawkę jak brałeś towar w łapy
To co cię jarało zaczyna parzyć
Każdy tu ma kastet, kogo ty chcesz przestraszyć
Sumienie z czasem jak graffiti blaknie
Rozum się budzi jak już jesteś na dnie
Ulica inspiruje, choć kilku się znajdzie
W nieodpowiednim miejscu, nieodpowiednim czasie
Tak na wszelki się pożegnaj z mamą
Każdy gangsterski film się zakończy tak samo
Żaden z moich kumpli nie był fejkiem ale na metki nas nie było stać
Czasem bywało przykro, ale nie przyszło mi do głowy kraść
Każda z tych relacji miała wartość chociaż nie przetrwała żadna
Każdy ma swoją, często boli (#Prawda)
Jak się napatrzysz za dzieciaka rzeźni
To mało rzeczy cię już rusza, wierz mi
I jak ból mija, to dokąd ból idzie
Ile papieru tu kosztuje życie
Chce stać tu jak Deyna pod palmami na Bali
Jak Grechuta w Versace, Piłsudski w Ferrari
Znowu gasząc lampkę w biznes klasie
Przed snem myślę, że jak chce to da się
I że wygrać walkę to ominąć walkę
Że jest zawsze milion wyjść zamiast chwycić za klamkę
Róża z betonu znów bez wody zwiędnie
I tą samą historie spisze każde osiedle
Credits
Writer(s): Konrad Kazanecki
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
Other Album Tracks
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.