Przewiew
Idę z kumplem na basket, żegna tylko głośne "Wróć szybko"
I nie myślę o tym nim zasnę, myślę coraz częściej jak wyjść stąd
Tamten kumpel wręczył mi kastet, minie parę lat i go przymkną
Ja zostanę sam na tej tratwie, z moją małą pustą walizką
Przyjdzie czas, by z gniazda wyfrunąć
Licząc, że w końcu poznam wolność
Gdy padało, stałem pod chmurą, później przyszła smutna dorosłość
Nie liczyłem gwiazd, już nad łąką, wyrabiałem normę by przetrwać
I tak żyłem i to był błąd, ziom, w końcu należy mi się przerwa
Teraz spadam do siebie, tam i nazad
Błądziłem przez lata w potrzebie
Więc wracam posiedzieć na drzewie
Czeka mama i strawa, czas biegnie nim krawat odetnie
Jak zawał na glebie myślę znowu o sprawach i trudno udawać już dłużej
Potrzebny mi przewiew, potrzebny mi przewiew
Teraz spadam do siebie, tam i nazad
Błądziłem przez lata w potrzebie, więc wracam posiedzieć na drzewie
Czeka mama i strawa, czas biegnie
Nim krawat odetnie, jak zawał na glebie
Myślę znowu o sprawach i trudno udawać już dłużej
Potrzebny mi przewiew, potrzebny mi przewiew
Idę z kumplem, na flaszkę, żegna tylko głośne "Wróć szybko"
I nieważne gdzie dzisiaj zasnę, pragnę tylko oknem się wymknąć
Tamten kumpel ma dzisiaj dziecko, stawia dom i tuli kobietę
Ja na tratwie, wciąż jest mi ciężko, niechaj lekką ziemia mi będzie
Potem nagram swoje cierpienie, zagram dwieście razy po Polsce
Pijąc wódkę, skacząc po scenie, kłamiąc wszystkim, że jest mi dobrze
Mamo wrócę szybko jak gepard, wszystko inne jest nieistotne
Nadal stoisz w furtce i czekasz, obiecałem wrócić przed zmrokiem
Teraz spadam do siebie, tam i nazad
Błądziłem przez lata w potrzebie, więc wracam posiedzieć na drzewie
Czeka mama i strawa, czas biegnie
Nim krawat odetnie, jak zawał na glebie
Myślę znowu o sprawach i trudno udawać już dłużej
Potrzebny mi przewiew, potrzebny mi przewiew
Teraz spadam do siebie, tam i nazad
Błądziłem przez lata w potrzebie, więc wracam posiedzieć na drzewie
Czeka mama i strawa, czas biegnie
Nim krawat odetnie, jak zawał na glebie
Myślę znowu o sprawach i trudno udawać już dłużej
Potrzebny mi przewiew, potrzebny mi przewiew
I nie myślę o tym nim zasnę, myślę coraz częściej jak wyjść stąd
Tamten kumpel wręczył mi kastet, minie parę lat i go przymkną
Ja zostanę sam na tej tratwie, z moją małą pustą walizką
Przyjdzie czas, by z gniazda wyfrunąć
Licząc, że w końcu poznam wolność
Gdy padało, stałem pod chmurą, później przyszła smutna dorosłość
Nie liczyłem gwiazd, już nad łąką, wyrabiałem normę by przetrwać
I tak żyłem i to był błąd, ziom, w końcu należy mi się przerwa
Teraz spadam do siebie, tam i nazad
Błądziłem przez lata w potrzebie
Więc wracam posiedzieć na drzewie
Czeka mama i strawa, czas biegnie nim krawat odetnie
Jak zawał na glebie myślę znowu o sprawach i trudno udawać już dłużej
Potrzebny mi przewiew, potrzebny mi przewiew
Teraz spadam do siebie, tam i nazad
Błądziłem przez lata w potrzebie, więc wracam posiedzieć na drzewie
Czeka mama i strawa, czas biegnie
Nim krawat odetnie, jak zawał na glebie
Myślę znowu o sprawach i trudno udawać już dłużej
Potrzebny mi przewiew, potrzebny mi przewiew
Idę z kumplem, na flaszkę, żegna tylko głośne "Wróć szybko"
I nieważne gdzie dzisiaj zasnę, pragnę tylko oknem się wymknąć
Tamten kumpel ma dzisiaj dziecko, stawia dom i tuli kobietę
Ja na tratwie, wciąż jest mi ciężko, niechaj lekką ziemia mi będzie
Potem nagram swoje cierpienie, zagram dwieście razy po Polsce
Pijąc wódkę, skacząc po scenie, kłamiąc wszystkim, że jest mi dobrze
Mamo wrócę szybko jak gepard, wszystko inne jest nieistotne
Nadal stoisz w furtce i czekasz, obiecałem wrócić przed zmrokiem
Teraz spadam do siebie, tam i nazad
Błądziłem przez lata w potrzebie, więc wracam posiedzieć na drzewie
Czeka mama i strawa, czas biegnie
Nim krawat odetnie, jak zawał na glebie
Myślę znowu o sprawach i trudno udawać już dłużej
Potrzebny mi przewiew, potrzebny mi przewiew
Teraz spadam do siebie, tam i nazad
Błądziłem przez lata w potrzebie, więc wracam posiedzieć na drzewie
Czeka mama i strawa, czas biegnie
Nim krawat odetnie, jak zawał na glebie
Myślę znowu o sprawach i trudno udawać już dłużej
Potrzebny mi przewiew, potrzebny mi przewiew
Credits
Writer(s): Michal Andrzej Harmacinski, Michal Tomasz Chwialkowski, Tomasz Mielewski
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.