Nigdy więcej
Ile już padło łez ile niepotrzebnych słów
I to mnie rani wiesz odkąd znów zacząłem czuć
Dzisiaj czuje się jak
Czuje się jakbym umierał za życia a daleko jeszcze do grobu jak widać
Niewielu ludzi zostało do dzisiaj jak paliłem mosty skończyła się przyjaźń
Codziennie znowu coś wlewam do coli to miałem za sobą a powroty bolą
Jestem jak więzień już bez wolnej woli poczułem smak łez i było za słono
Ciągle latam w myślach a chce poczuć wreszcie ląd
Ciągle szukam odpowiedzi kto popełnił wtedy błąd
Byłeś zawsze mi bratem kiedy spadłeś ja spadłem
Byłaś dla mnie lekarstwem przekonałaś mnie bym żył dalej
Dawno obrałem już swa własną drogę nie chodzę ścieżkami co daje mi los
Jak chcesz pogadać to tylko wieczorem bo nie jestem trzeźwy mam głowę że woo
Za mną już blok
Za mną już bieda
Za mną już hajs
I noże w plecach
Parę miesięcy musiałem się zbierać nigdy już więcej nie zacznę od zera
Nigdy już więcej nie zacznę od zera
Bo nie jestem trzeźwy mam głowę że woo
Parę miesięcy musiałem się zbierać
Nie chodzę ścieżkami co daje mi los
Ile już padło łez ile niepotrzebnych słów
I to mnie rani wiesz odkąd znów zacząłem czuć
Dzisiaj czuje się jak
Czuje się jakbym umierał za życia a daleko jeszcze do grobu jak widać
Niewielu ludzi zostało do dzisiaj jak paliłem mosty skończyła się przyjaźń
Codziennie znowu coś wlewam do coli to miałem za sobą a powroty bolą
Jestem jak więzień już bez wolnej woli poczułem smak łez i było za słono
Dzisiaj brakuje mi słów
Wczoraj brakowało kasy
Ja to nieszczęśliwy gnój
Kochałem patrzeć jak tańczysz
Na diamentowej tarczy
Czas ucieknie tak samo
Ale chciałbym w końcu wiedzieć co to kurwa Ferragamo
Wyszliśmy z gówna bracie
Mam złamane serce bracie
One chcą żeby brać je
Nie wiem co robić bracie
Klik Klak
Aniołki strzelają z UZI
Mamy zły stan
Ale nie trzeba się brudzić stary
Wrzucę to gówno na ścianę a potem to wrzucą na replay
Stworzyłem ksywkę
Z tęsknoty bólu przykrych scen i ciśnień
Więc cisnę mój nickname mam wszywkę na wszystkie
Jak będzie trzeba to wrzucę to sobie na pysk wiesz
Ile już padło łez ile niepotrzebnych słów
I to mnie rani wiesz odkąd znów zacząłem czuć
Dzisiaj czuje się jak
Czuje się jakbym umierał za życia a daleko jeszcze do grobu jak widać
Niewielu ludzi zostało do dzisiaj jak paliłem mosty skończyła się przyjaźń
Codziennie znowu coś wlewam do coli to miałem za sobą a powroty bolą
Jestem jak więzień już bez wolnej woli poczułem smak łez i było za słono
I to mnie rani wiesz odkąd znów zacząłem czuć
Dzisiaj czuje się jak
Czuje się jakbym umierał za życia a daleko jeszcze do grobu jak widać
Niewielu ludzi zostało do dzisiaj jak paliłem mosty skończyła się przyjaźń
Codziennie znowu coś wlewam do coli to miałem za sobą a powroty bolą
Jestem jak więzień już bez wolnej woli poczułem smak łez i było za słono
Ciągle latam w myślach a chce poczuć wreszcie ląd
Ciągle szukam odpowiedzi kto popełnił wtedy błąd
Byłeś zawsze mi bratem kiedy spadłeś ja spadłem
Byłaś dla mnie lekarstwem przekonałaś mnie bym żył dalej
Dawno obrałem już swa własną drogę nie chodzę ścieżkami co daje mi los
Jak chcesz pogadać to tylko wieczorem bo nie jestem trzeźwy mam głowę że woo
Za mną już blok
Za mną już bieda
Za mną już hajs
I noże w plecach
Parę miesięcy musiałem się zbierać nigdy już więcej nie zacznę od zera
Nigdy już więcej nie zacznę od zera
Bo nie jestem trzeźwy mam głowę że woo
Parę miesięcy musiałem się zbierać
Nie chodzę ścieżkami co daje mi los
Ile już padło łez ile niepotrzebnych słów
I to mnie rani wiesz odkąd znów zacząłem czuć
Dzisiaj czuje się jak
Czuje się jakbym umierał za życia a daleko jeszcze do grobu jak widać
Niewielu ludzi zostało do dzisiaj jak paliłem mosty skończyła się przyjaźń
Codziennie znowu coś wlewam do coli to miałem za sobą a powroty bolą
Jestem jak więzień już bez wolnej woli poczułem smak łez i było za słono
Dzisiaj brakuje mi słów
Wczoraj brakowało kasy
Ja to nieszczęśliwy gnój
Kochałem patrzeć jak tańczysz
Na diamentowej tarczy
Czas ucieknie tak samo
Ale chciałbym w końcu wiedzieć co to kurwa Ferragamo
Wyszliśmy z gówna bracie
Mam złamane serce bracie
One chcą żeby brać je
Nie wiem co robić bracie
Klik Klak
Aniołki strzelają z UZI
Mamy zły stan
Ale nie trzeba się brudzić stary
Wrzucę to gówno na ścianę a potem to wrzucą na replay
Stworzyłem ksywkę
Z tęsknoty bólu przykrych scen i ciśnień
Więc cisnę mój nickname mam wszywkę na wszystkie
Jak będzie trzeba to wrzucę to sobie na pysk wiesz
Ile już padło łez ile niepotrzebnych słów
I to mnie rani wiesz odkąd znów zacząłem czuć
Dzisiaj czuje się jak
Czuje się jakbym umierał za życia a daleko jeszcze do grobu jak widać
Niewielu ludzi zostało do dzisiaj jak paliłem mosty skończyła się przyjaźń
Codziennie znowu coś wlewam do coli to miałem za sobą a powroty bolą
Jestem jak więzień już bez wolnej woli poczułem smak łez i było za słono
Credits
Writer(s): Dawid Jaskułkowski
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.