Mały Książę
Najpierw odprawie bagaż (bagaż)
Potem rozłożę skrzydła do lotu (do lotu)
Ciąży to, czego ode mnie wymaga (wymaga)
Dorosłość, na którą nie czuje się gotów, nie czuję się gotów
Nasze życie to podróż (podróż)
Chciałem mieć dom, a w nim czysty obrus
Łatwiej niż to zbudować jest to wszystko popsuć
Wytłumacz mi, proszę, jak małemu chłopcu, jak małemu chłopcu
Mama mówiła, że nie będzie tak źle
I że jak urosnę to stanę się wielki
Ale jak zobaczyłem, z czym to się je
To chyba nabawiłem się od tego alergii
Boziu, proszę, ja nie chcę być duży
To jedyna rzecz, jakiej jestem pewien
Nie każdy dostaje, na co zasłużył
A poza tym dorosły świat jest pełen
Jedynych wartości w banknotach i wódy co im wchodzi jak woda
Patrzy Iskariota miłości w Mariotach, pozеrów w nie swoich gablotach
Talerzy rozbitych jak w Roswell, przyciągania wszystkiеgo, co złe
Ciągłych zabaw cudzym kosztem i wypadania zębów z dziąseł
Jedynych wartości w banknotach i wódy co im wchodzi jak woda
Patrzy Iskariota miłości w Mariotach, pozerów w nie swoich gablotach
Talerzy rozbitych jak w Roswell, przyciągania wszystkiego, co złe
Ciągłych zabaw cudzym kosztem, dlatego żałuję, że urosłem
Nie dorastaj to wielka pułapka (pułapka)
Szkoła praca i nudne zajęcia
Ja dalej mam w sobie tego dwulatka
Co wierzy w ludzi i wierzy w zaklęcia, i wierzy w zaklęcia
Dorośli chcą więcej i więcej
Mają stałą pracę i zmienne nastroje (nastroje)
Czytam w nich jak w otwartej księdze
Dopiero potem biorę na stronę, biorę na stronę
Mama mówiła, że nie będzie tak źle
I że jak urosnę to stanę się wielki
Ale jak zobaczyłem, z czym to się je
To chyba nabawiłem się od tego alergii
Boziu, proszę, ja nie chcę być duży
To jedyna rzecz, jakiej jestem pewien
Nie każdy dostaje, na co zasłużył
A poza tym dorosły świat jest pełen
Jedynych wartości w banknotach i wódy co im wchodzi jak woda
Patrzy Iskariota miłości w Mariotach, pozеrów w nie swoich gablotach
Talerzy rozbitych jak w Roswell, przyciągania wszystkiеgo, co złe
Ciągłych zabaw cudzym kosztem i wypadania zębów z dziąseł
Jedynych wartości w banknotach i wódy co im wchodzi jak woda
Patrzy Iskariota miłości w Mariotach, pozerów w nie swoich gablotach
Talerzy rozbitych jak w Roswell, przyciągania wszystkiego, co złe
Ciągłych zabaw cudzym kosztem, dlatego żałuję, że urosłem
Potem rozłożę skrzydła do lotu (do lotu)
Ciąży to, czego ode mnie wymaga (wymaga)
Dorosłość, na którą nie czuje się gotów, nie czuję się gotów
Nasze życie to podróż (podróż)
Chciałem mieć dom, a w nim czysty obrus
Łatwiej niż to zbudować jest to wszystko popsuć
Wytłumacz mi, proszę, jak małemu chłopcu, jak małemu chłopcu
Mama mówiła, że nie będzie tak źle
I że jak urosnę to stanę się wielki
Ale jak zobaczyłem, z czym to się je
To chyba nabawiłem się od tego alergii
Boziu, proszę, ja nie chcę być duży
To jedyna rzecz, jakiej jestem pewien
Nie każdy dostaje, na co zasłużył
A poza tym dorosły świat jest pełen
Jedynych wartości w banknotach i wódy co im wchodzi jak woda
Patrzy Iskariota miłości w Mariotach, pozеrów w nie swoich gablotach
Talerzy rozbitych jak w Roswell, przyciągania wszystkiеgo, co złe
Ciągłych zabaw cudzym kosztem i wypadania zębów z dziąseł
Jedynych wartości w banknotach i wódy co im wchodzi jak woda
Patrzy Iskariota miłości w Mariotach, pozerów w nie swoich gablotach
Talerzy rozbitych jak w Roswell, przyciągania wszystkiego, co złe
Ciągłych zabaw cudzym kosztem, dlatego żałuję, że urosłem
Nie dorastaj to wielka pułapka (pułapka)
Szkoła praca i nudne zajęcia
Ja dalej mam w sobie tego dwulatka
Co wierzy w ludzi i wierzy w zaklęcia, i wierzy w zaklęcia
Dorośli chcą więcej i więcej
Mają stałą pracę i zmienne nastroje (nastroje)
Czytam w nich jak w otwartej księdze
Dopiero potem biorę na stronę, biorę na stronę
Mama mówiła, że nie będzie tak źle
I że jak urosnę to stanę się wielki
Ale jak zobaczyłem, z czym to się je
To chyba nabawiłem się od tego alergii
Boziu, proszę, ja nie chcę być duży
To jedyna rzecz, jakiej jestem pewien
Nie każdy dostaje, na co zasłużył
A poza tym dorosły świat jest pełen
Jedynych wartości w banknotach i wódy co im wchodzi jak woda
Patrzy Iskariota miłości w Mariotach, pozеrów w nie swoich gablotach
Talerzy rozbitych jak w Roswell, przyciągania wszystkiеgo, co złe
Ciągłych zabaw cudzym kosztem i wypadania zębów z dziąseł
Jedynych wartości w banknotach i wódy co im wchodzi jak woda
Patrzy Iskariota miłości w Mariotach, pozerów w nie swoich gablotach
Talerzy rozbitych jak w Roswell, przyciągania wszystkiego, co złe
Ciągłych zabaw cudzym kosztem, dlatego żałuję, że urosłem
Credits
Writer(s): Mateusz Przybylski
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
Other Album Tracks
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.