Borderline

Be-do-gie

To pan Andrzej zbiera na brydżową złotę
Masz akurat koleżankę, co wtrąca trzy grosze
Zawsze może ona zrobi tobie dobrą fotę
Mam wrażenie, że w trójkącie żyjemy na co dzień

I to moi koledzy niby zjebani
A odbiorą w nocy, kiedy będę tarabanił
Wy się znacie miesiąc, jesteście przyjaciółkami
Szmata widzi we mnie produkt napędzany banknotami

Widzę jak przez ramię zapamiętujesz mój kod
Fajne sceny, a to nie jest nawet Rock
Zmienia ci się twarz, no i zmienia ci się głos
Chyba gdzieś widziałem takie coś (takie coś)

Znają cię sąsiedzi
Chorobliwie śledzisz moje kroki
Nienawidzisz, potem chcesz miеć dzieci
Grozisz potem błagasz, znowu przepraszasz
Potеm obracasz, że to wszystko jest dla beki

Oh, to już chyba poligamia
Każdego wieczora czeka całkiem inna dupa
A wraz z nią całkiem inna mania
Chyba czas najwyższy dziś powiedzieć до свидания

Oh, zima dobiega końca
Jebać tą chatę, gdzie nie ma promieni słońca
Rzucasz ziemniakiem, każde słowo słyszy sąsiad
Czemu takie przyciągam?



Credits
Writer(s): Lukasz Wroblewski, Jacek Wojciech Switalski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link