Mata - <33

ELEKTRYCZNE KRZESŁO

Nie chcę życia w którym umrę
Wolałbym nie urodzić w ogóle się
Podjeli decyzję za mnie
Całowali się w wannie i skazali mnie na śmierć, o
I skazali mnie na dożywocie
Chuj wie co potem

(Elektryczne krzesło) siedzę i się wiercę trochę
(Elektryczne krzesło) siedzę i się wiercę trochę
(Yeah, siedzę i się wiercę trochę)
(Siedzę i się wiercę trochę)
(Chuj wie co potem)
(Elektryczne krzesło)

Ręce czyste masz
Dłonie moje zasłaniają twarz
Kładę je na podłokietnik
Prąd przewodzi wodę, no a łza spada z policzka i leci
Prosto w kabel, proszę zabierz mnie stąd

Czuję się jak małe dziecko
W foteliku posadzono mnie, potem przypięto
Okradziono z własnej woli mnie, więc wiercę piętą
(Michu) to mój kod kreskowy w tym jebanym psychiatryku
Byku, nawet nie wiesz jak mnie boli już

(Ręce czyste masz)
(Dłonie, moje, zasłaniają twarz)
(Kładę je na podłokietnik)
(Prąd przewodzi wodę, no a łza spada z policzka i leci)
(Prosto w kabel, proszę zabierz mnie stąd)
(Czuję się jak małe dziecko)
(W foteliku posadzono mnie, potem przypięto)
(Okradziono z własnej woli mnie, więc wiercę piętą)
(Michu, to mój kod kreskowy w tym jebanym psychiatryku)



Credits
Writer(s): Mikolaj Vargas, Michal Matczak, Natalia Wencel
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link