Irishness

Witam wszystkich oto ja mieszkam w tym piekle zwanym ziemia
Wszyscy mnie szufladkują i szkalują bo kasy nie mam
Cały czas próbuje odbić się od tego cholernego dna
Lecz nagle pomysł w mej głowie zrodził się jakby z nieba

Ja, w końcu muszę, odbić się od tego dna
I znaleźć go, garnek pełen złota
A gdy zdobędę cię, na szczycie znajdę się
Tylko na koniec tęczy dojść, to prawdziwa Irlandzkość

Bogaty, kieszenie pełne złota i pieniędzy mam
Willa, kobiety, alkohol, kasa - ja to wszystko w końcu mam
Lecz czuję, że mój portfel coraz cieńszy staje się
Ale no cóż każdy kiedyś, przecież biednym zostanie

Ja, w końcu muszę, odbić się od tego dna
I znaleźć go, garnek pełen złota
A gdy zdobędę cię, na szczycie znajdę się
Tylko na koniec tęczy dojść, to prawdziwa Irlandzkość

Znowu na końcu ludzkiej hierarchii jak wcześniej jestem
Na Guinness'a może ktoś mnie obdaruje gestem
Wiem że na własne życzenie biednym zostałem
Ale gdy garnek złota znajdę może szansa powtórzy się

Ja, w końcu muszę, odbić się od tego dna
I znaleźć go, garnek pełen złota
A gdy zdobędę cię, na szczycie znajdę się
Tylko na koniec tęczy dojść, to prawdziwa Irlandzkość, TAK!



Credits
Writer(s): Maciej Kirsz
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link