DOKŁADNIE

Ufa mi, a to w chuj niepoważne, naprawdę
Ty poszedłeś w niepamięć, jak tylko trafiła na mnie
Dokładnie
Nieźle musiał zdziwić się, myślał, że to na zawsze
Poważnie?
Idź się wyżal matce
Haha
Nie widać mnie, bo latam
Ufa mi, a to w chuj niepoważne, naprawdę
Ty poszedłeś w niepamięć, jak tylko trafiła na mnie
Dokładnie
Nieźle musiał zdziwić się, myślał, że to na zawsze
Poważnie?
Idź się wyżal matce
Haha
Nie widać mnie, bo latam
Każda suka taka sama
Znów cię zostawiła i mówi, że szmata
Możesz wypierdalać
Ona woli ze mną latać, i chuj ci do tego, błaźnie
Dla mnie jest na chwilę, przecież nic nie jest na zawsze
Zrobię ciebie, skarbie, potem podam dalej
Typy coś się prują, a ja mam w to wyjebane
Dla niej oddałbyś już, kurwa, wszystko
Z nią wiązałeś swoją, kurwa, przyszłość
Ale to już, kurwa, znikło
Nie jest mi w ogóle przykro
Teraz ona siedzi ze mną, taka rzeczywistość
Każdym dniem myślę cały czas nad sensem
Lubię swoje życie, ale nie radzę sobie, kurwa, ze stresem
Trzęsą mi się ręce, bo za dużo palę
Złapała moją dłoń i mówi, że będzie zawsze
Skarbie, mogę być tylko, kurwa, przez chwilę
Ufa mi, a to w chuj niepoważne, naprawdę
Ty poszedłeś w niepamięć, jak tylko trafiła na mnie
Dokładnie
Nieźle musiał zdziwić się, myślał, że to na zawsze
Poważnie?
Idź się wyżal matce
Haha
Nie widać mnie, bo latam
Ufa mi, a to w chuj niepoważne, naprawdę
Ty poszedłeś w niepamięć, jak tylko trafiła na mnie
Dokładnie
Nieźle musiał zdziwić się, myślał, że to na zawsze
Poważnie?
Idź się wyżal matce
Haha
Nie widać mnie, bo latam



Credits
Writer(s): Aleksander Kostecki, Doli
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link