Fabryka małp

Ktoś łapie mnie
I zaciska palce
Na gardle tak
Że aż tracę dech
Zabijam go
Po morderczej walce
Budzę się i
Gdzie już jestem wiem

Fabryka małp, fabryka psów
Rezerwat dzikich stworzeń
Zajadłych tak, że nawet Bóg
I Bóg im nie pomoże

Miliony kłów
Łap w pazury zbrojnych
Gotowych do
Walk o byle co
Dokoła wre
Stan totalnej wojny
Zabijać się
To jedyny sport

Fabryka małp, fabryka psów
Rezerwat dzikich stworzeń
Zajadłych tak, że nawet Bóg
I Bóg im nie pomoże
Nie pomoże
Nie pomoże

Gdzie spojrzę, dokoła dżungla
Gdzie spojrzę, dokoła dżungla

Dżungla

Dżungla

Otwieram drzwi
I znów dzień jak co dzień
Donośny huk
Stu i więcej dział
Coś dzieje się
Wciąż na Bliskim Wschodzie
Za progiem znów
Mój normalny świat

Fabryka małp, fabryka psów
Rezerwat dzikich stworzeń
Zajadłych tak, że nawet Bóg
I Bóg im nie pomoże

Fabryka małp, fabryka psów
Rezerwat dzikich stworzeń
Zajadłych tak, że nawet Bóg
I Bóg im nie pomoże



Credits
Writer(s): Jan Jozef Borysewicz, Andrzej Mogielnicki
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link