Najgorsza Sobota W Życiu

Czekam na coś czego nie ma
i niech lepiej to coś nie zaistnieje
W tym momencie się zjawiasz Ty
klnąc lustra i w niezgodzie z cieniem

Optymalnie olśnienie wyraź
możesz też mnie nie zauważyć
nawet minąc jak bez zębów zbira
ale dalej pójdziemy już osobno i razem

Optymalnie olśnienie wyraź
możesz też mnie nie zauważyć
nawet minąc jak bez zębów zbira
ale dalej pójdziemy już osobno i razem

Ty jesteś przymrużonym niczym do ukrycia
Jesteś tym zbyt wiele którego żąda się od życia
Jesteś najważniejszym niczym do ukrycia
Jesteś tym z byt wiele którego żąda się od życia

Czy ktoś mógłby za moje błędy wziąć
choć trochę malutko odpowiedzialności?
Bo chętnie bym popełnił je
gdyby to było nieco prostsze

Nigdy nie wiemy ile osób o nas marzy
idziemy osobno i razem
pokaż się znów na betonowej plaży
Nigdy nie wiesz ile osób o Tobie marzy
idziemy odobno i razem
pokaż się znów na betonowej plaży

Lecz pewnie byś stworzyła do tej muzyki inny tekst
To wszystko się dzieje za późno
plastyczna w nas zastygła część

Piszemy sobie oboje zupełnie odrębny tekst
pulsują w nas eksponaty
gipsu odłamki w kształcie serc

Lecz pewnie byś stworzyła do tej muzyki inny tekst
To wszystko się dzieje za późno
plastyczna w nas zastygła część

Piszemy sobie oboje zupełnie odrębny tekst
pulsują w nas eksponaty
gipsu odłamki w kształcie serc
...w kształcie serc...
...w kształcie serc...
...w kształcie serc...



Credits
Writer(s): Remigiusz Zawadzki, Michal Szturomski, Michal Gabriel Hoffmann, Artur Chaber, Stefan Glowacki, Rafal Slawomir Ptaszynski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link