Oblawa III (Live)

Obławy już przeżyłem dwie, dziękuję dosyć!
Zjeżona sierść, zbłąkany wzrok, zmętniała myśl!
Wciąż czuję obce wonie, obce słyszę głosy
I innym wilkom nie dowierzam nie od dziś!
Lecz jakże trudno jest polować samotnikom
Z łownego zwierza oczyszczono cały las
Poczułem łup - do ziemi głodny pysk przytykam
Wtem straszny ból i stokroć odeń gorszy trzask!

Strzeżcie się wilki! Strzeżcie się przynęty!
Strzeżcie się wilki! Strzeżcie ludzkiej łaski!
Zastawił na was wróg zawzięty
Potrzaski!

Już moja prawa łapa tkwi w żelaznych szczękach
I jej nie wyrwę, choćbym wszystkich użył sił
A królik w pętli - moja zguba i przynęta
Czerwone oczy przerażone we mnie wbił!
Ale i jemu śmierć pisana - on nie winien!
Ten, co zastawił wnyki to dopiero wróg!
To z jego marnie zginę rąk, jak zwierzę ginie!
Dostanę pałką w łeb nim warknąć będę mógł!

Strzeżcie się wilki! Strzeżcie się przynęty!
Strzeżcie się wilki! Strzeżcie ludzkiej łaski!
Zastawił na was wróg zawzięty
Potrzaski!

Żałosny koniec, śmierć haniebna, nie dla wilka
Niech królik mdleje w pętli, czeka na swój los!
Moja pieśń życia jeszcze dla mnie nie zamilkła!
Niejedna przestrzeń jeszcze mój usłyszy głos!
Na własnej łapie szczęk zaciskam straszny uchwyt
Ona nie moja już! W niewoli musi zgnić
Już pęka kość i własnej krwi mam pełne żuchwy
Jednym szarpnięciem się uwalniam, żeby żyć!

Strzeżcie się wilki! Strzeżcie się przynęty!
Strzeżcie się wilki! Strzeżcie ludzkiej łaski!
Zastawił na was wróg zawzięty
Potrzaski!

Słuchajcie głosu Trójłapego, choć z daleka
Krew szybko wsiąka w ziemię, strach zabija czas!
Słuchajcie bracia! Wyje do was wilk, kaleka
Trzeba odrzucić to co w nas zniewala nas!
I po dziś dzień naganiacz, strzelec, czy kłusownik
Przyzwyczajony do czytania tropów map
Przez zęby mówi
Oto jest wilk wolny!
Kiedy na śniegu ujrzy ślady trojga łap!

Strzeżcie się wilki! Strzeżcie się przynęty!
Strzeżcie się wilki! Strzeżcie ludzkiej łaski!
Zastawił na was wróg zawzięty
Potrzaski!



Credits
Writer(s): Jacek Kaczmarski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link