Ballada o dwóch koniach
Ech, ubawi Was ogromnie
W parę chwil balladka ta
Raz w zaprzęgu szły dwa konie
Szły w zaprzęgu konie dwa
Pierwszy był to koń posłuszny
Który w galop, cwał czy trucht
Pięknie ruszał, grzecznie ruszał
Na najmniejszy bata ruch
Jupi jupi jaj, jupi jaj
Na najmniejszy bata ruch
Za to drugi koń był hardy
Nieposłuszny, pędziwiatr
W biegu szybki, w pysku twardy
Furda lejce, furda bat!
Zaś gdy chodzi o woźnicę
Co na koźle z batem tkwił
Bardzo on to kierownicze
Stanowisko lubił był
Jupi jupi jaj, jupi jaj
Stanowisko lubił był
Ten woźnica dnia każdego
Myślał, mrużąc ślepia złe
Skarcę konia niegrzecznego
Gotów jeszcze kopnąć mnie!
Lecz cóś przecież począć muszę
Albo z kozła ruszać precz
Autorytet się mine kruszy
Autorytet ważna rzecz
Jupi jupi w mordę jaj
Autorytet ważna rzecz
Po czym w stajni, już przy żłobie
Ten woźnica bat swój brał
Brał go tęgo w dłonie obie
I... Grzecznego konia prał
A do niegrzecznego mawiał
Strojąc głos na srogi ton
Jak się będziesz, draniu, stawiał
To zarobisz tak jak on!
Ty jupi jupi, szkapo ty!
I zarobisz tak jak on!
Z tej balladki smakowitej
Niech popłynie morał w świat
Gdy mieć pragnie autorytet
Bandzior, co ma w ręku bat
Kto się stawia, ten ma z tego
Mimo wszystko jakiś zysk
A kto słucha i ulega
Ten najpierwszy bierze w pysk
Jupi jupi jaj, jupi jaj
Ten najpierwszy bierze w pysk
W parę chwil balladka ta
Raz w zaprzęgu szły dwa konie
Szły w zaprzęgu konie dwa
Pierwszy był to koń posłuszny
Który w galop, cwał czy trucht
Pięknie ruszał, grzecznie ruszał
Na najmniejszy bata ruch
Jupi jupi jaj, jupi jaj
Na najmniejszy bata ruch
Za to drugi koń był hardy
Nieposłuszny, pędziwiatr
W biegu szybki, w pysku twardy
Furda lejce, furda bat!
Zaś gdy chodzi o woźnicę
Co na koźle z batem tkwił
Bardzo on to kierownicze
Stanowisko lubił był
Jupi jupi jaj, jupi jaj
Stanowisko lubił był
Ten woźnica dnia każdego
Myślał, mrużąc ślepia złe
Skarcę konia niegrzecznego
Gotów jeszcze kopnąć mnie!
Lecz cóś przecież począć muszę
Albo z kozła ruszać precz
Autorytet się mine kruszy
Autorytet ważna rzecz
Jupi jupi w mordę jaj
Autorytet ważna rzecz
Po czym w stajni, już przy żłobie
Ten woźnica bat swój brał
Brał go tęgo w dłonie obie
I... Grzecznego konia prał
A do niegrzecznego mawiał
Strojąc głos na srogi ton
Jak się będziesz, draniu, stawiał
To zarobisz tak jak on!
Ty jupi jupi, szkapo ty!
I zarobisz tak jak on!
Z tej balladki smakowitej
Niech popłynie morał w świat
Gdy mieć pragnie autorytet
Bandzior, co ma w ręku bat
Kto się stawia, ten ma z tego
Mimo wszystko jakiś zysk
A kto słucha i ulega
Ten najpierwszy bierze w pysk
Jupi jupi jaj, jupi jaj
Ten najpierwszy bierze w pysk
Credits
Writer(s): Wojciech Mlynarski, Jerzy Wasowski
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
Other Album Tracks
Altri album
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.