Zdrada

To może wina świata, a może moja
Miałem 14 lat, spotykałem się z
dziewczyną
Nie wiem czym to było, nazywałem to
"miłość"
Szukałem ukojenia w niej każdego dnia
I byłem w stanie oddać wtedy za nią
cały świat
Pewnego dnia nie zastałem jej
drzwiach
Tego się nie spodziewałem, pamiętam
jakbym tam stał
Poczułem żal, serce zimne jak stal
Nogi miękkie jak wata, wewnętrznie
poczułem strach
Drugiego dnia witałam mnie z
uśmiechem
Gdy odchodziła, szła oczy spuszczając
na ziemię
Nie czuła dumy, ale twardo przed
siebie
Zostawiając mnie samego prawie
wrastającego w glebę
Wczorajszy żal stał się rozgoryczeniem
A cudowny życia bal, czytaj - rzygam na
afterze
Nie widzę nic, boję się odbicia z lustra
Stoję zarażony zdradą, którą przyniosła
na ustach
Powiem Ci, jaki smak ma zdrada
Kłamstwo - otwórz drzwi, tam szatan
Bagno - wielu to odpowiada
Znam to - nie tylko z opowiadań
Pamiętam ten smak ust słonych jak
morze
Każda kropla to łza, którą uroni za to
człowiek
Czara się przepełnia, zaczyna topnieć
lodowiec
Zdrada, jak zaraza zalewa świat, jak powodzie
Ja wkurwiony na świat, wziąłem udział
w tej przygodzie
I miałem ich dziewczyny nie w swoim
samochodzie
Zdejomowałem z nich bieliznę, nie
patrzyłem im na odzież
I zostawiałem bliznę na psychice, jak
nożem
Niosąc zdradę na ustach, niosłem
zemstę
Podtapianie w oceanie dziś nazwałbym
przestępstwem
Życie przestało być wtedy słodkim
cukierkiem
Regularne pogrzeby, miłość rzucana na
stertę
Piękne kobiety, hotele, rozbite związki
Dawne znajome, przypadkowe znajomości
Na starą miłość podobno nie siada kurz
Nie zakładaj obrączki kochanie, poczuj
smak tych ust
Powiem Ci, jaki smak ma zdrada
Kłamstwo - otwórz drzwi, tam szatan
Bagno - wielu to odpowiada
Znam to - nie tylko z opowiadań
Każdy kolejny raz, to tylko kolejny raz
Moja ex, szybki seks, twoja ex, jej usta
Patrzymy sobie w twarz, byle tekst
trafia w gusta
Każde miejsce dobre, prawie jak blunty,
lub ricard wódka
I zatracenie sięga prawie zenitu
Gdy w pogoni do szczytu walczymy prawie do świtu
Twoja kobieta obok mnie jest w negliżu
I mówi, że mnie kocha, bo nie musi czuć wstydu
Pytam o Ciebie mówi, że nie jesteście razem
Jej wzrok po podłodze rozsypał się, jak korale
Całuje mnie w usta, z których zlizuje zdradę
I czuje się dumna zupełnie, jak po pierwszym razie
Nie wiem, gdzie był błąd, kto układał ten system
Ale pogrążony tym czułem, że serce mam czyste
Zepsuty świat, który przyniosła miłość
Słony smak ust, nie pamiętam ich imion
Powiem Ci, jaki smak ma zdrada
Kłamstwo - otwórz drzwi, tam szatan
Bagno - wielu to odpowiada
Znam to - nie tylko z opowiadań

czyja wina, to może wina świata czyja wina, a może moja x2
czy to świat jest zły, czy ty



Credits
Writer(s): Tomasz Olejnik, Dariusz Kacprzak, J. Siemionowicz
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link