Pieśń o Małyszu, czyli frustracje sprawozdawcy sportowego

Przez trzy sezony nas oszukiwał
Tylko udawał, że umie skakać
Tylko udawał, że wygrywa
Kłamał, że można daleko latać

Ja nie wierzyłem mu od początku
Spisek wietrzyłem chyba od zawsze
Schmitt i Hannawald byli z Nim w zmowie
Przez Niego Tonio siedział na ławce

Małysz od zawsze miał układy
I sprzedał duszę za czekoladę
Pokalał Adam biało-czerwoną
Nigdy już w góry nie pojadę

I nienawidzę wszystkich górali
Szczególnie z Wisły ewangelików
Bo wszystko było ukartowane
Żeby pod wierchy ściągnąć turystów!

Małysz to zdrajca, Małysz to oszust!
Nie umiał skakać, od początku
On nas okłamał, on nas oszukał!
W orła rozpaczy - biało-czerwona
Teraz mam pewność, że go tu nie ma
Że jest w Brazylii od ponad roku
Śpi na ogromnej i brudnej kasie
A tutaj skacze jego sobowtór

Na Wielkiej Krokwi, też nie on skakał
Skakał za niego oficer BOR'u
Wytrenowany przez Kwaśniewskiego
Za drugie miejsce zwolniony do domu

Małysz to zdrajca, Małysz to oszust!
Nie umiał skakać, od początku
On nas okłamał, on nas oszukał!
W orła rozpaczy - biało-czerwona

Małysz to zdrajca



Credits
Writer(s): Pawel Piotr Kukiz, Wojciech Piotr Cieslak, Zbigniew Mozdzierski, Marcin Papior, Krzysztof Imiolczyk
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link