Od Świąt Do Świąt

Kiedy przyjdzie, kiedy przyjdzie ten czas
Nadzieja jak ogień co prawie że zgasł
Kiedy przyjdzie, kiedy przyjdzie jej czas
Na nowo zapłonie, rozpali się w nas

Kiedy przyjdzie, kiedy przyjdzie ten czas
Nadzieja jak ogień co prawie że zgasł
Kiedy przyjdzie, kiedy przyjdzie jej czas
Na nowo zapłonie, rozpali się w nas

W mieścinie zbyt małej by
Od siebie czymś różniły się dni
Dziewczynom z żurnali mód zazdrości się ciut
Choć bez wiary w cud
Lekarstwo na sny
Że ktoś tam się zjawi
I zabierze cię stąd
To zbudzić się i utopić je w kawie
I żyć od świąt do świąt

Kiedy przyjdzie, kiedy przyjdzie ten czas
Nadzieja jak ogień co prawie że zgasł
Kiedy przyjdzie, kiedy przyjdzie jej czas
Na nowo zapłonie, rozpali się w nas

Podobno ten świat ze snu
Za dzień, za dwa ma dotrzeć i tu
Najlepszą sukienkę włóż
Wyszykuj się, bo czeka tuż tuż
Za szczęście się z nim zapłaci
Tak samo jak za gaz albo prąd
Dogadasz się z kimś i wydasz się za mąż
By żyć od świąt do świąt

Kiedy przyjdzie, kiedy przyjdzie ten czas
Nadzieja jak ogień co prawie że zgasł
Kiedy przyjdzie, kiedy przyjdzie jej czas
Na nowo zapłonie, rozpali się w nas

O Panie, zza chmur chciej dostrzec ją
I tych, co tak mało chcą
Jeśli usłyszysz ten głos, spraw
By do nich też uśmiechnął się los!

Kiedy przyjdzie, kiedy przyjdzie ten czas
Nadzieja jak ogień co prawie że zgasł
Kiedy przyjdzie, kiedy przyjdzie jej czas (kiedy przyjdzie)
Na nowo zapłonie, rozpali się w nas

Kiedy przyjdzie, kiedy przyjdzie ten czas (kiedy przyjdzie)
Nadzieja jak ogień co prawie że zgasł
Kiedy przyjdzie, kiedy przyjdzie jej czas (kiedy przyjdzie)
Na nowo zapłonie... Rozpali się...



Credits
Writer(s): Piotr Bukartyk, Witold Robert Cislo
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link