Jedna cisza

Jedna cisza na sto słów!

Zamykam oczy znów i na raz skoczę w dół
Nie widzę dróg, nie słyszę słów
I tak nie wrócę tu
Naiwnie ślepo wierzę, że ciągle coś mnie strzeże
Przykładam znów palec do ust
Jedna cisza na sto słów!

Dostrzegłam tęczę w mydlanej bańce
Lecz nie mogłam złapać jej
Ze wskazówkami w zegarku tańczę
Już nie potrafię zatrzymać się

Nie chcę łapać rąk, które podają mi
Nowy horyzont sama odkryć chcę
Nie chcę mówić słów, które dyktują mi
Gubię się by móc odnaleźć sens

Zamykam oczy znów i na raz skoczę w dół
Nie widzę dróg, nie słyszę słów
I tak nie wrócę tu
Naiwnie ślepo wierzę, że ciągle coś mnie strzeże
Przykładam znów palec do ust
Jedna cisza na sto słów!

Jedna cisza na sto słów!

Swoim krzykiem przebijam ciszę
Nawet jeśli nie słyszy nikt
Wstrzymuje oddech i w myślach liczę
Płynie czas, nie chcę w miejscu tkwić

Nie chcę łapać rąk, które podają mi
Nowy horyzont sama odkryć chcę
Nie chcę mówić słów, które dyktują mi
Gubię się by móc odnaleźć sens

Zamykam oczy znów i na raz skoczę w dół
Nie widzę dróg, nie słyszę słów
I tak nie wrócę tu
Naiwnie ślepo wierzę, że ciągle coś mnie strzeże
Przykładam znów palec do ust
Jedna cisza na sto słów!

Zamykam oczy znów i na raz skoczę w dół
Nie widzę dróg, nie słyszę słów
I tak nie wrócę tu
Naiwnie ślepo wierzę, że ciągle coś mnie strzeże
Przykładam znów palec do ust
Jedna cisza na sto słów!

Jedna cisza na sto słów!



Credits
Writer(s): Pawel Antoni Mildner, Honorata Skarbek
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link