Banery

Właśnie tak budi baj baj
Największa słabość kultury, że nie jest w stanie powstrzymać zbrodni

Banery uczą normalności gdzie pękły bariery
Nikt nie panuje nikt nie trzyma za stery
Moralnych wzorców brak w świecie wielkiej afery
Banery, banery, banery
Banery uczą normalności gdzie pękły bariery
Nikt nie panuje nikt nie trzyma za stery
Moralnych wzorców brak w świecie wielkiej afery
Banery, banery, banery

Akcja mnie nie martwi, martwi mnie jej powód
Oszaleli ludzie na banerach hasło, dowód
Kiedyś marginalne dziś normalne, powód
Poplątało się
I czytam, ona mnie bije, a zupa za słona
Nie bije się kobiet bo świętością jest ona
Dzieci się chroni, a o starszych się dba
Jasne i proste jak dwa dodać dwa

Banery uczą normalności gdzie pękły bariery
Nikt nie panuje, nikt nie trzyma za stery
Moralnych wzorców brak w świecie wielkiej afery
Banery, banery, banery
Banery uczą normalności gdzie pękły bariery
Nikt nie panuje, nikt nie trzyma za stery
Moralnych wzorców brak w świecie wielkiej afery
Banery, banery, banery

Nie ma co winić za tą sytuacje rządu
Unii, NATO, czy ludzi z innych lądów
Wina jest nasza i tego, że dziczejemy
Nienormalne i złe za dobre przyjmujemy
Chowamy to pod płaszczykiem tolerancji
Pod różną nazwą wpływem ekstrawagancji
A tak naprawdę powiedzmy sobie jasno
Zło jest złem nieważne pod jaką nazwą

Banery uczą normalności gdzie pękły bariery
Nikt nie panuje nikt nie trzyma za stery
Moralnych wzorców brak w świecie wielkiej afery
Banery, banery, banery
Banery uczą normalności gdzie pękły bariery
Nikt nie panuje nikt nie trzyma za stery
Moralnych wzorców brak w świecie wielkiej afery
Banery, banery, banery

Tu każdy młody chcę być jak sycylijski don
Dookoła przemoc zbiera żniwo, zbiera plon
Tłumaczcie młodym to narodu trzon
Potem spada nagle jak z jasnego nieba grom
Czy to normalne jasne, że nie
Nie ma co gadać każdy to wie
A mimo wszystko z normalnością źle
A od frustracji getto aż wrze
Wszyscy się śpieszą nie ma czasu pomyśleć
Wina nie nasza, wina ich oczywiście
Weźcie się w garść bo poszaleliście
Pewne jak to, że na jesień spadną liście
I co trzeba to pisać na banerach
By ojciec dzieciom dzieciństwa nie zabierał
By syn szanował ojca i matkę
By dbał o dobro a nie fundował jatkę

Banery uczą normalności gdzie pękły bariery
Nikt nie panuje nikt nie trzyma za stery
Moralnych wzorców brak w świecie wielkiej afery
Banery, banery, banery
Banery uczą normalności gdzie pękły bariery
Nikt nie panuje nikt nie trzyma za stery
Moralnych wzorców brak w świecie wielkiej afery
Banery, banery, banery



Credits
Writer(s): Bogumil (bob On) Morawski, Damian Krepa
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link