Dorosłość oddać musisz albo niepewność

Miałaś przyjacielem być
O słodka ironio
Miałaś pomagać żyć
Z przemijania drwić ze mną

Serię zgorzkniałych min
Oddajesz mi w zamian
Naiwny uśmiech znikł
Już go młodszym oddałam

W wymówki uzbrajam się
Odkładam na później
Głęboko ukryty wdzięk
Chciałby prężyć pierś dumnie

A z oczu mi patrzysz ty
O słodka ironio
Uczysz dorosłej gry
Zabawy w za późno

Miała zestarzeć się
Ze mną nadzieja, na coś co czeka mnie
Miałam spokojnie przejść
Obok wiatraków, porażki godniej znieść
Miałaś mi pewność dać
Nie ważne kto przegra, lecz kto jest sam
Dlaczego więc oddać chcę
Wszystko co wiem za niepewności jeden dzień?

Niepewności jeden dzień
Niepewności jeden dzień



Credits
Writer(s): Agata Trafalska, Krzysztof Domanski, Anna Monika Dabrowska
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link