Kiedy Góral Umiera

Kiedy góral umiera, to góry z żalu sine
Pochylają nad nim głowy jak nad swoim synem
Las w oddali szumi mu odwieczną pieśń bukową
A on długo sposobi się przed najdalszą drogą

Kiedy góral umiera, to nikt nie układa baśni
Tylko w niebie roziskrzonym mała gwiazdka gaśnie
Głowę jeszcze raz uniesie, do góry do nieba
By pożegnać góry swe, by im coś zaśpiewać

Góry moje, wierchy moje, otwórzcie swe ramiona
Niech na miękkim z mchu posłaniu cichuteńko skonam
Ojcze mój, halny wietrze, powiej ku północy
Ciepłą drżącą swoją ręką zamknij zgasłe oczy

Kiedy góral umiera, to nikt nad nim nie płacze
Siedzi, czeka aż kostucha w okno zakołacze
Ziemia twardą szorstką ręką tuli go do siebie
By na zawsze zostać mógł pod góralskim niebem

Bym mógł w ziemię wrosnąć
Strzelić potem do słońca smreczyną
I na zawsze szumieć już
Nad swoją dziedziną



Credits
Writer(s): Pawel Piotr Kasperczyk
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link