Złota Jerozolima i biedne Betlejem

Zawieja i beznadzieja
Złota Jerozolima
A w biednym Betlejem Pani
Syneczka w grocie powiła
Zima się ludzi trzyma
Złote denary wszędzie
Bieda straszna w Betlejem
Tam tylko Pan przybędzie!

Do szopy, do szopy wszyscy
Kto ogrzać pragnie ręce
Z darami, z darami, z darami
By odtajało serce
Do szopy, do szopy wszyscy
Kto ogrzać pragnie ręce
Z darami, z darami, z darami
By odtajało serce

Nie do złota i mirry
Nie do różanych pachnideł
Ale do szopy w zawieję
Tej nocy Pan do nas przybył
Nie do wieży z księgami
Gdzie mędrcy świata najwięksi
Ale do szopy w zawieję
Gdzie pastuszkowie są pierwsi

Do szopy, do szopy wszyscy
Kto ogrzać pragnie ręce
Z darami, z darami, z darami
By odtajało serce
Do szopy, do szopy wszyscy
Kto ogrzać pragnie ręce
Z darami, z darami, z darami
By odtajało serce

Do szopy, do szopy wszyscy
Kto ogrzać pragnie ręce
Z darami, z darami, z darami
By odtajało serce
Do szopy, do szopy wszyscy
Kto ogrzać pragnie ręce
Z darami, z darami, z darami
By odtajało serce



Credits
Writer(s): Jacek Zielinski, Leszek Antoni Moczulski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link