Nie Ma Litości (Wersja koncertowa)
Dobry wieczór
Witamy na ostatnim (yyy) koncercie w mieście rodzinnym części z nas
Yyy... Pora kończyć niestety, ale zanim skończymy to zaczniemy
Kto nie jest przeciwko tobie zrozum to wreszcie
Czy możesz poruszać się swobodnie po mieście?
Gdy zmrok zapadnie masz ochotę na wędrówki
Nie, niebezpieczne są takie wędrówki
Gdy policja osłania polityków kolumny
Gdy bije tych co poglądy mają inne
W tym samym czasie
Zupełnie niedaleko znaleziono zasztyletowanego człowieka
A policja musi przecież jakoś żyć
Gdy praca nisko płatna to silny musi płacić
Za takie marne grosze to jest typowe
Tylko idiota by nastawiał swoją głowę
Bum, bum w nocy słychać w parku strzały
Widziałem lecz udaję, że niczego nie widziałem
Na ulicy zatacza się Kafar z wąsami
Być tu można tylko z jego pozwoleniami
Agresja jest szkołą podstawową zasadą
Z reguły źle się kończył, gdy zechcesz tutaj stanąć
Ja też kończę w kałuży i krwawi mi nos
A dziś to przecież wyjątkowo spokojna noc
Jacyś zaczepiani ludzie jeśli są tu jacyś ludzie
Wrzaski awantur w wódczanej malignie
Czy rozumiesz choć trochę logikę tych czynów?
Nie ma litości dla skurwysynów
Nowy pan nadchodzi, nowy pan rządzi
Jakie imię jego tłumy sług gromadzi
Niegdyś prawy dziś dla chwały jego królestwa
Dla niego czynią najgorsze kurestwa
Nieopodal placu, gdzie pita wóda grupą
Młode dziewczyny handlują swoją dupą
Czy rozumiesz choć trochę logikę tych czynów?
Nie ma litości dla skurwysynów
Dalej jeszcze szybciej samochodem
Biały śnieg umie pięknie prostować drogę
To są trudne i ciężkie może łatwe i lekkie
Człowiek jest wolny, a ty jesteś człowiekiem?
Ty uważaj co mówisz, gdy ciebie słuchają
Gdy mówisz do dzieci co ciebie otaczają
Tu nowy król panuje z nową królową
Zarobek też jest dobry pod szkołą podstawową
To nie jest przeciwko tobie
Zrozum to wreszcie
Hej, dzień się budzi po nocy w moim mieście
I może bardzo wielu nie zrozumie tych słów
Ale nie ma litości dla skurwysynów
Nie ma litości
Nie ma litości
Nie ma litości
Dla skurwysynów nie ma litości
Ja tu nie mam litości
Nie ma litości
Nie ma litości
Dla skurwysynów nie ma litości
Nie ma litości
Nie ma litości
Nie ma litości
Dzięki, tym na dobrą sprawę zaczęliśmy, teraz jedziemy dalej, dalej
Witamy na ostatnim (yyy) koncercie w mieście rodzinnym części z nas
Yyy... Pora kończyć niestety, ale zanim skończymy to zaczniemy
Kto nie jest przeciwko tobie zrozum to wreszcie
Czy możesz poruszać się swobodnie po mieście?
Gdy zmrok zapadnie masz ochotę na wędrówki
Nie, niebezpieczne są takie wędrówki
Gdy policja osłania polityków kolumny
Gdy bije tych co poglądy mają inne
W tym samym czasie
Zupełnie niedaleko znaleziono zasztyletowanego człowieka
A policja musi przecież jakoś żyć
Gdy praca nisko płatna to silny musi płacić
Za takie marne grosze to jest typowe
Tylko idiota by nastawiał swoją głowę
Bum, bum w nocy słychać w parku strzały
Widziałem lecz udaję, że niczego nie widziałem
Na ulicy zatacza się Kafar z wąsami
Być tu można tylko z jego pozwoleniami
Agresja jest szkołą podstawową zasadą
Z reguły źle się kończył, gdy zechcesz tutaj stanąć
Ja też kończę w kałuży i krwawi mi nos
A dziś to przecież wyjątkowo spokojna noc
Jacyś zaczepiani ludzie jeśli są tu jacyś ludzie
Wrzaski awantur w wódczanej malignie
Czy rozumiesz choć trochę logikę tych czynów?
Nie ma litości dla skurwysynów
Nowy pan nadchodzi, nowy pan rządzi
Jakie imię jego tłumy sług gromadzi
Niegdyś prawy dziś dla chwały jego królestwa
Dla niego czynią najgorsze kurestwa
Nieopodal placu, gdzie pita wóda grupą
Młode dziewczyny handlują swoją dupą
Czy rozumiesz choć trochę logikę tych czynów?
Nie ma litości dla skurwysynów
Dalej jeszcze szybciej samochodem
Biały śnieg umie pięknie prostować drogę
To są trudne i ciężkie może łatwe i lekkie
Człowiek jest wolny, a ty jesteś człowiekiem?
Ty uważaj co mówisz, gdy ciebie słuchają
Gdy mówisz do dzieci co ciebie otaczają
Tu nowy król panuje z nową królową
Zarobek też jest dobry pod szkołą podstawową
To nie jest przeciwko tobie
Zrozum to wreszcie
Hej, dzień się budzi po nocy w moim mieście
I może bardzo wielu nie zrozumie tych słów
Ale nie ma litości dla skurwysynów
Nie ma litości
Nie ma litości
Nie ma litości
Dla skurwysynów nie ma litości
Ja tu nie mam litości
Nie ma litości
Nie ma litości
Dla skurwysynów nie ma litości
Nie ma litości
Nie ma litości
Nie ma litości
Dzięki, tym na dobrą sprawę zaczęliśmy, teraz jedziemy dalej, dalej
Credits
Writer(s): Kazimierz Piotr Staszewski
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
Other Album Tracks
- Nie Ma Litości (Wersja koncertowa)
- Wszyscy Artyści To Prostytutki (Wersja koncertowa)
- California Uber Alles (Wersja koncertowa)
- Świadomość (Wersja koncertowa)
- Tańce Wojenne (Wersja koncertowa)
- Konsument (Wersja koncertowa)
- Legenda Ludowa (Wersja koncertowa)
- Jeśli Kochasz Więcej To Boisz Się Mniej (Wersja koncertowa)
- Las Maquinas De La Muerte (Wersja koncertowa)
- Nie Ma Boga (Wersja koncertowa)
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.