Przyjacielu Mój

Chciałem z tobą pogadać o kilku sprawach (o kilku sprawach)
Płyta to jedyne miejsce gdzie się spowiadam (gdzie się spowiadam)
Dziś między nami zbyt wiele mi nie odpowiada (nie odpowiada)
Przyjacielu mój (przyjacielu mój)
Jak posprzątamy ten bałagan
Jak, jak? (Jak, jak, jak, jak)

Zawiodłem się już na wielu ludziach
Ale nigdy nie sądziłem, że zawiodę się na tobie
Mieliśmy w ogień za sobą iść
To bardzo boli mnie
Dziś, jesteś inną osobą
Ja, jestem inną osobą też
Proszę nie wiń mnie za progres
Po prostu nie mogłem tego jak było znieść
Nie wiń mnie
Jeśli chodzi o moje życie
To nigdy nie był szwedzki stół
Więcej porażek niż zwycięstw
Za błędem błąd i częściej niż ciepło chłód
Pamiętasz jak było beztrosko
Za szybko zabrała dorosłość
Dziś jest raczej gorzko niż słodko
Świat Czeka tylko na to byś się potknął

Stagnacja, depresja, frustracja
Niepewne jutro i wielkie marzenia
Nie miej mi za złe, że mam swoją jazdę
Osiągnąłem to zaczynając od zera
Stagnacja, depresja, frustracja
Piękne jutro i małe potrzeby
Nie mam ci za złe ze masz swoją jazdę
Już nigdy nie będzie jak kiedyś
(Już nigdy nie będzie jak kiedyś)
(Już nigdy nie będzie jak kiedyś)
(Już nigdy nie będzie jak kiedyś)
(Będzie, będzie jak kiedyś)
(Będzie, będzie jak kiedyś)
(Będzie, będzie jak)

Chciałem z tobą pogadać o kilku sprawach (o kilku sprawach)
Płyta to jedyne miejsce gdzie się spowiadam (gdzie się spowiadam)
Dziś między nami zbyt wiele mi nie odpowiada (nie odpowiada)
Przyjacielu mój (przyjacielu mój)
Jak posprzątamy ten bałagan

(Chciałem z tobą pogadać o kilku sprawach)
(Płyta to jedyne miejsce gdzie się spowiadam)
(Dziś między nami zbyt wiele mi nie odpowiada)
(Przyjacielu mój)
(Jak posprzątamy ten bałagan)

Moi ludzie, W życiu mówiłem tak o wielu
Nie dotrzymali kroku w biegu
I obrazili się na szczegół
Ja mogę być dla ciebie jak brat
Ale nigdy nie jak matka
Mam swoje dzieci na barkach
Nie potrzebny mi nadbagaż leniwego chuja w klapkach
Proszę nie miej do mnie żalu o to, że idę dalej
Weź ziomek, proszę, nie szalej
Nie chodzi o pliki stów
Że kładę życie na szale ty wolisz chodzić na balet
W chuju mam jakieś ale, że znowu nie spełniasz snów
Przepraszam tylko za to (za to) że mieliśmy takie same marzenia
I uwierz nie jest łatwo (łatwo) kiedy tylko ja je spełniam
Dzisiaj idziesz swoją droga
Gdy cie mijam krótkie siema
To lepsze niż budować relacje na ściemach
Mimo wszystko powodzenia, przyjacielu mój

Chciałem z tobą pogadać o kilku sprawach (o kilku sprawach)
Płyta to jedyne miejsce gdzie się spowiadam (gdzie się spowiadam)
Dziś między nami zbyt wiele mi nie odpowiada (nie odpowiada)
Przyjacielu mój (przyjacielu mój)
Jak posprzątamy ten bałagan
Jak, jak? Przyjacielu mój, jak, jak, jak, przyjacielu mój (powiedz mi jak)



Credits
Writer(s): Jakub Gendzwill, Lukasz Paluszak, Nadim Akach
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link