Świeżak

Nowy za kółkiem zasłucham się czasem
W jakiś kozacki bit i Lanos mija mnie środkowym pasem
Wiele spraw, które dla starych driverów są intuicyjne
Zajmą mi chwilę, bo odhaczam to, co widziałem na filmie
Typu, że szyba w dół, Kuba Knap, Spotify
Chciałem rozbujać ulice i wtem! Leci reklama, przypał
Mimo to kocham robić wieś, nauczył mnie Brooklyn
Muzyka w aucie za głośno jest wioską lecz jest i promocją kumpli
Tyle piw na stacji i nagle paliwo, fakturka?
Tyle-samochodów mnie ochlapało, teraz ja chlapię-na-te przystanki i podwórka?
Zapytasz czemu taki wóz na początek, jakbym się naćpał szałwi
Podświadomie chciałem chyba mieć lepszy niż ojciec, a on ma audi
Tyle niskich pobudek, black benz bright leather
Mężczyzna we mnie chce być jak John Malkovich, chłopiec chciał być jak Tede
(Still), nie kozakuję, podziwiam Warszawski landscape
Już prowadzę, lecz trochę jak ksiądz nauki małżeńskie

Hej świeżak, hej świeżak!
Dokąd zmierzasz, dokąd zmierzasz?

Nowy w telefonach, tych z ekranem touch
Dotychczas byłem ponad, ty ze śmiechu płacz
Do trzydziestki z nokią na kartę, teraz się jopię na smarta
I co to jest warte jak wiesz to mi powiedzieć racz
Przywykłem do tego, że bateria trzyma tydzień, w tel się gapię sekundę
Teraz bateria wytrzyma sekundę, zagapię się w tel minie tydzień
Czy Marek Edelman dawałby hasztagi znaczone BUNDem?
To skojarzenie mi jakoś do kół historii przydziel
Gdy siedzę po ciemku w aucie czekam na kogoś
To już nie po ciemku, całkiem bo z podświetloną głową
Ekran, bateria, ekran etcet'ra etcet'ra nu electronics
A wciąż do niektórych chujów się nie idzie dodzwonić
A mówią, że rozmawiali z Mesem, (trzy razy)
Choć nie słyszałem ich głosu nigdy, zero słów, same wyrazy
I gdy już robię z siebie ofiarę wizji pilota Pirxa
Przypominam sobie, że Eldokę poznałem przez Irca

(Eldo przez telefon potwierdza)

Hej świeżak, hej świeżak!
Dokąd zmierzasz, dokąd zmierzasz?

Rozrywka była konkretna, w końcu, zuchu, zrobiłeś to
Teraz przed koncertem smecta, yyy, get on the floor
Valeriana i setka, telepie się jak wpięty w prąd
Ale potem robie spektakl, kurwa jestem dziki jak gon
Za to po koncercie zgon, wiesz, rano pare piw, klin
Bo aint nobody dope as me, so fresh, so fresh so clean clean. chociaż mój największy live, w innym sensie był aktem
To było, kiedy powiedziałem tak, mojej babce żabce
Gargantuiczne zastępy emocji, tyle nowości
Ale nic na promocji, kocham rzucać mięsem
Ale to tylko przekleństwa, i choć czasem tęsknie
To lepsze było rzucenie mięsa
Tyle świeżości jak bym wszamał tic tac
Ciężar obrączki, i nowego wydawnictwa
Więc, pozwólcie, że podsiadłe - przytoczę na koniec, do mięsnego nie wpadnę
Za to wszystko idzie w dobrą stronę



Credits
Writer(s): Piotr Andrzej Szmidt, Mateusz Stanislaw Holak
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link