Dramat (feat. PIH)
Są tacy którym z zasady ręki nie podaje
C.H.A.D.A i PiH szanujemy się nawzajem
Oni to Oni a My to My
Dwulicowych skurwysynów jebać tak samo jak psy
Ja znam zasady gry i nie dbam o opinię
Ty zgiń, jeśli przerwałeś zaufania linię
Marny raperze weź się stad zawijaj
Ja mówię szczerze teraz twój czas mija
Każdy farmazon łykasz tak jak spermę
Jebać tych co za plecami sieją ferment
Nie nie nie nie zostaniemy przyjaciółmi
P... P... P... PiH to mój wspólnik
My wciąż na scenie a obsrańców to boli
Tylko zwycięstwo może dziś nas zadowolić
To jest ten styl pełen bólu pełen złości
Środkowy palec ziomuś zawsze w gotowości
Ref Mówisz ze w domu masz wielki dramat
A tego gówna słucha nawet moja mama ej
(PiH)
Przynoszę dramat jestem jak ból który nie mija
We wrogów wbijam... pies im mordę lizał
Mówią, miłość jest ślepa a ich życie to suka
Nie jeden z nich kocha tą kurwę przejdę po nich butach
Nie puszczaj pary, chociaż przed oczami dramat
Jesteś silny? na tyle na ile pozwalam
Nieśmiertelny rap, nigdy nie zginę
Jestem z pokolenia które piło jodynę
Najgorszy sen się spełnia, wiedziałeś że wrócę
Jadę po tobie na tracku jak po burej suce
Prawdo odporni? tu nic nie jest na niby
Ty jesteś jak cyrkonia, wyglądasz jak prawdziwy
Walczysz o hast powietrza, domysłów potop
Białystok, w twoją twarz jak chloroform
Ty swój dzień gonisz bolesna choć szczere
Życie to nie komiks tu nie będziesz bohaterem
Na przeciw ciebie, wychodzi ode mnie znowu
Dramat czysta prawda, w siedmiu gramach ołowiu
Wybiła godzina, wskazówki mówią popatrz
To już nie zegarek to bomba zegarowa
Ref Mówisz ze w domu masz wielki dramat
A tego gówna słucha nawet moja mama ej
(Chada)
Z frajerami kosa z przyjaciółmi sztama
C.H.A.D.A i PiH dziś wam serwujemy dramat
To jest ten styl w który wkładamy serce
Twoja matka o ten syf pewnie ma do nas pretensje
Poszło w osiedle, ten rap na wagę złota
Podkręć to głośniej jeśli jesteś swój chłopak
Wjeżdżam na scenę, może ziomuś wpadniesz
Daje ten rap, nikt nas z tego nie okradnie
(Pih)
To rap moje realia
Skrzepów betonu dotknij
Te utwory żyją bez radiowej promocji
Amatorka przed snem może ssać nam pałę
Codziennie o tej samej porze maja happy hour
Mówisz że w domu masz wielki dramat
Przed lustrem zakładasz swojej starej ubrania
Muzyka miasta, przy niej gaśnie każda kurwa
Zepnij włosy, zabierz buty na koturnach
C.H.A.D.A i PiH szanujemy się nawzajem
Oni to Oni a My to My
Dwulicowych skurwysynów jebać tak samo jak psy
Ja znam zasady gry i nie dbam o opinię
Ty zgiń, jeśli przerwałeś zaufania linię
Marny raperze weź się stad zawijaj
Ja mówię szczerze teraz twój czas mija
Każdy farmazon łykasz tak jak spermę
Jebać tych co za plecami sieją ferment
Nie nie nie nie zostaniemy przyjaciółmi
P... P... P... PiH to mój wspólnik
My wciąż na scenie a obsrańców to boli
Tylko zwycięstwo może dziś nas zadowolić
To jest ten styl pełen bólu pełen złości
Środkowy palec ziomuś zawsze w gotowości
Ref Mówisz ze w domu masz wielki dramat
A tego gówna słucha nawet moja mama ej
(PiH)
Przynoszę dramat jestem jak ból który nie mija
We wrogów wbijam... pies im mordę lizał
Mówią, miłość jest ślepa a ich życie to suka
Nie jeden z nich kocha tą kurwę przejdę po nich butach
Nie puszczaj pary, chociaż przed oczami dramat
Jesteś silny? na tyle na ile pozwalam
Nieśmiertelny rap, nigdy nie zginę
Jestem z pokolenia które piło jodynę
Najgorszy sen się spełnia, wiedziałeś że wrócę
Jadę po tobie na tracku jak po burej suce
Prawdo odporni? tu nic nie jest na niby
Ty jesteś jak cyrkonia, wyglądasz jak prawdziwy
Walczysz o hast powietrza, domysłów potop
Białystok, w twoją twarz jak chloroform
Ty swój dzień gonisz bolesna choć szczere
Życie to nie komiks tu nie będziesz bohaterem
Na przeciw ciebie, wychodzi ode mnie znowu
Dramat czysta prawda, w siedmiu gramach ołowiu
Wybiła godzina, wskazówki mówią popatrz
To już nie zegarek to bomba zegarowa
Ref Mówisz ze w domu masz wielki dramat
A tego gówna słucha nawet moja mama ej
(Chada)
Z frajerami kosa z przyjaciółmi sztama
C.H.A.D.A i PiH dziś wam serwujemy dramat
To jest ten styl w który wkładamy serce
Twoja matka o ten syf pewnie ma do nas pretensje
Poszło w osiedle, ten rap na wagę złota
Podkręć to głośniej jeśli jesteś swój chłopak
Wjeżdżam na scenę, może ziomuś wpadniesz
Daje ten rap, nikt nas z tego nie okradnie
(Pih)
To rap moje realia
Skrzepów betonu dotknij
Te utwory żyją bez radiowej promocji
Amatorka przed snem może ssać nam pałę
Codziennie o tej samej porze maja happy hour
Mówisz że w domu masz wielki dramat
Przed lustrem zakładasz swojej starej ubrania
Muzyka miasta, przy niej gaśnie każda kurwa
Zepnij włosy, zabierz buty na koturnach
Credits
Writer(s): Adam Piotr Piechocki, Lukasz Poszwa, Tomasz Chada
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.