Kiedy będą wmawiać Ci

Pośród bladych czterech ścian,
sam jak sam jak stary mebel,
próbuje dojść do tego jak
mogłem stracić eden
przespałem mrok muszę uczyć się od nowa życia
a każdy krok to jak tułaczka ślepca po ulicach
nim odzyskam równowagę muszę stanąć twarzą w twarz że słabością co dogania mnie rzucam cały los na szale i wiem że utrzymam pion
kiedy będą wmawiać ci, że nie osiągniesz nic idź po swoje po swoje wciąż
kiedy zapukają w drzewo by zabrać sny
ty nie musisz otwierać im

kiedy będą wmawiać ci, że nie osiągniesz nic idź po swoje po swoje wciąż
kiedy zapukają w drzwi by zabrać sny
ty nie musisz otwierać im
nie, nie musisz otwierać im

kuszą nas każdego dnia
chcą zabić do szeregu
mamią mam fałszywy blask
zakłamanych regół
to dla nich cios
gdy wyłamie się choć jeden z trybów
a dla nas to szansa na szukanie nowych przygód
chcemy dotrzeć ku zaraniu schematycznej mapy dat cenić to co zdobyliśmy sami więc rzucamy los na szale i wiem, utrzymamy pion
kiedy będą wmawiać ci, że nie osiągniesz nic idź po swoje po swoje wciąż
kiedy zapukają w drzwi by zabrać sny
ty nie musisz otwierać im
kiedy będą wmawiać ci, że nie osiągniesz nic idź po swoje po swoje wciąż
kiedy zapukają w drzwi by zabrać sny
ty nie musisz otwierać im
kiedy będą wmawiać ci, że nie osiągniesz nic idź po swoje po swoje wciąż
kiedy zapukają w drzwi by zabrać sny
ty nie musisz otwierać im
kiedy będą wmawiać ci, że nie osiągniesz nic idź po swoje po swoje wciąż
kiedy zapukają w drzwi by zabrać sny
ty nie musisz otwierać im
nie nie musisz otwierać im



Credits
Writer(s): Robert Kazimierz Krawczyk, Kamil Raciborski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link