Nie szukaj mnie (feat. Marcelina, VNM)

Wracam ze studia do domu - Ty czekasz jak zawsze.
Ale w oknie poświaty z lampy brak, damn.
Zapalam światło i nagły strach mnie mdli jakbym miał od zapaści paść, nie.
Co tak pusto jest? Okradli nas?
Czy w niewoli Cię napastnik ma?
Ale w łazience wszystko staje się jasne, ta.
Bo tylko Twoich tu kosmetyków w szafce brak, o.
Jeszcze wczoraj marzyliśmy po winie w Vapiano.
Potem na sofie widzieliśmy rodzinę Soprano.
Dzwonię do Ciebie, ale widzę, że damo nie odebrałabyś tu nawet jakbym dał Ci godzinę sygnału.
Znowu mam ochotę na fajki.
Z nikotyną dziś nie wchodzę w te szranki.
Idę do nocnego, wypiję coś mocnego.
Bo nie rozumiem, co doprowadziło Cię do tego, nie.
Nie szukaj mnie, nie trzeba.
Gdy jestem - nie dostrzegasz.
Gdy znikam - łzy wylewasz.
A mnie nie ma.
Nie szukaj mnie, nie trzeba.
Gdy jestem - nie dostrzegasz.
Gdy znikam - łzy wylewasz.
A mnie nie ma.

Jak kamień w twarz twój zimny głos na mnie działa.
To już nie Ty, nieznajomy ktoś.
Pogubiłeś się, mnie zgubiłeś też i za rękę już nie trzymasz.
Kiedy nie mam sił, by dalej iść - Ciebie nie ma.
Nie śpiesz się z tym odejściem ode mnie, bo nigdy nie starałem dla nikogo wcześniej się.
Powiem więcej - ode mnie miała nie będziesz lepszego nikogo.
Wróci tu teraz, zabiorę ją tam, gdzie latały te mewy.
Stała tam sama, nasze oczy poznały się wtedy.
Ale nie wróci - to outro, nie preludium.
Sam sobie zasłużyłem.
Dziś nie byłem w studiu.
Nie szukaj mnie, nie trzeba.
Gdy jestem - nie dostrzegasz.
Gdy znikam - łzy wylewasz.
A mnie nie ma.



Credits
Writer(s): Tomasz Lewandowski, Marcin Pawlowski, Marcelina Stoszek
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link