Branka (Press Gang)

Gdzieś od rzeki w dół, tam gdzie London Street
Psów królewskich zwarty oddział szedł
Dla króla trzeba znów świeżej krwi
Marynarzy floty wojennej

A że byłem wtedy dość silny chłop
To ogary wnet wpadły na mój trop
W kajdanach za próg wywlekli mnie
Marynarze floty wojennej

Na początek wziąłem 300 plag
Bom dochodzić chciał swoich słusznych praw
Dowódca tu Twoim królem jest
Marynarzu floty wojennej!

Tylko Bóg policzy, ile skarg
Usłyszały te ambrazury dział
Jak wiele w pokład tu wsiąkło łez
Marynarzy floty wojennej

Bat bosmana wciąż plecy zgięte tnie
Gdy przy linach wraz mozolimy się
Dla chwały twej słodki kraju mój
Marynarze floty wojennej

Jak o prawa upominać się
Na gretingu nauczyli mnie
Niejeden krwią wtedy spłynął grzbiet
Marynarzy floty wojennej

Gdy łapaczy szyk formuje się
W pierwszym rzędzie możesz ujrzeć mnie
Kto stanie na mojej drodze dziś
Łup stanowi floty wojennej!



Credits
Writer(s): Dp, Andrzej Marek Mendygral
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link