Bella
Świt już wstał
Nad miasteczkiem cichym
Każdy dzień taki sam od lat
Świt już wstał
Ludzie też się zbudzą
I powiedzą tak
Bonjour! Bonjour!
Bonjour! Bonjour! Bonjour!
Jak zawsze piekarz znów się zbliża tutaj
Więc bułkę kupię jak co dzień
Dzień po dniu wciąż taki sam
Aż za dobrze rytm ten znam
Odkąd przyszło nam tu żyć
Dzień dobry Bello!
Dzień dobry Monsieur Jean!
Znów coś panu zginęło?
Bez wątpienia tak
Tylko wypadło mi z głowy co
No nic... Bądźmy dobrej myśli
Dokąd biegniesz?
Oddać książkę Ojcu Robertowi
To historia kochanków z pięknej Werony
Nudy na pudy!
Widzicie chyba jaka ona dziwna
Nieroztargniona, każdy wie
Zatopiona w świecie swym
Zawsze sama nigdy z kimś
Ta dziewczyna ciągle błądzi jak we mgle
Bonjour! Ca va! Jak zdrowie babci?
Bonjour, Monsieur. Gdzieś żonę miał?
Weź daj 6 jaj i z ceny spuść coś
No kto by na tej wsi żyć wiecznie chciał?
Do miast słonecznej Italii
Chętnie bym tam wróciła. Zostały jakieś ciekawe wycieczki?
Kto wie co skrywa jeszcze ta pannica
Coś może z głową jest nie tak
Rozmarzona dzień po dniu
Z książką znów kręci się tu
Tajemnice w sobie ta dziewczyna ma
Ooo, cóż to za opowieść
Najpiękniejszy moment w niej to ten
Gdy z księciem się spotkała
Myśląc że on wcale nie jest nim
Że to był sen
Nie dziwi mnie, że ma na imię Bella
Uroda jej jak słońce lśni
Za fasadą ładną dość
Chowa się żałosne coś
Ta dziewczyna całkiem inna jest
Tak inna niewątpliwie jest
Tak bardzo bardzo inna jest niż my
Widzisz ją Lafeou? Moja przyszła żona
Bella to najładniejsza dziewczyna w
Całym miasteczku, czyli w sam raz dla mnie
Ale jest strasznie... kulturalna, a ty to raczej... kultura fizyczna
Nie ale... odkąd nastał pokój, wiesz
Jakby mi czegoś brakowało, a ona jedna daje mi to nieuchwytne
Yy... Je ne sais quoi?
Się mi tu nie popisuj!
Gdy tylko zobaczyłem tę dziewczynę
Od razu zakochałem się
Tylko ona tak jak ja
Cudnie boski urok ma
Więc za męża Belli dam rzecz jasna mnie
O jej! To on! Co za przystojniak!
Monsieur Gastou! Oh jaki szarm!
Ten nos! Ten wzrok! Aż tak upojny!
Słodziutki brunet, brutal grzechu wart
Bonjour! Pardon! Ca va! Mais oui! To ma być bekon?
Kwiatuszki cud! Ktoś chce. Daj pół. Hej no. Już kroi się
Czy przejść bym mógł?
Ten chleb. Tych ryb. To pech. Mogą się mylić. A co Ty wiesz?!
No kto by na tej wsi żyć wiecznie chciał
Za żonę będę zaraz Bellę brał
Dziewczyna dziwna jest lecz i przepiękna
To osobliwa mademoiselle
Tylko szkoda, co tu kryć
Wśród nas nie umie żyć
Choć jej trochę piątej klepki brak
Jest ładna i ma dobry smak
Zabawna mimo swoich wad
O tak!
Nad miasteczkiem cichym
Każdy dzień taki sam od lat
Świt już wstał
Ludzie też się zbudzą
I powiedzą tak
Bonjour! Bonjour!
Bonjour! Bonjour! Bonjour!
Jak zawsze piekarz znów się zbliża tutaj
Więc bułkę kupię jak co dzień
Dzień po dniu wciąż taki sam
Aż za dobrze rytm ten znam
Odkąd przyszło nam tu żyć
Dzień dobry Bello!
Dzień dobry Monsieur Jean!
Znów coś panu zginęło?
Bez wątpienia tak
Tylko wypadło mi z głowy co
No nic... Bądźmy dobrej myśli
Dokąd biegniesz?
Oddać książkę Ojcu Robertowi
To historia kochanków z pięknej Werony
Nudy na pudy!
Widzicie chyba jaka ona dziwna
Nieroztargniona, każdy wie
Zatopiona w świecie swym
Zawsze sama nigdy z kimś
Ta dziewczyna ciągle błądzi jak we mgle
Bonjour! Ca va! Jak zdrowie babci?
Bonjour, Monsieur. Gdzieś żonę miał?
Weź daj 6 jaj i z ceny spuść coś
No kto by na tej wsi żyć wiecznie chciał?
Do miast słonecznej Italii
Chętnie bym tam wróciła. Zostały jakieś ciekawe wycieczki?
Kto wie co skrywa jeszcze ta pannica
Coś może z głową jest nie tak
Rozmarzona dzień po dniu
Z książką znów kręci się tu
Tajemnice w sobie ta dziewczyna ma
Ooo, cóż to za opowieść
Najpiękniejszy moment w niej to ten
Gdy z księciem się spotkała
Myśląc że on wcale nie jest nim
Że to był sen
Nie dziwi mnie, że ma na imię Bella
Uroda jej jak słońce lśni
Za fasadą ładną dość
Chowa się żałosne coś
Ta dziewczyna całkiem inna jest
Tak inna niewątpliwie jest
Tak bardzo bardzo inna jest niż my
Widzisz ją Lafeou? Moja przyszła żona
Bella to najładniejsza dziewczyna w
Całym miasteczku, czyli w sam raz dla mnie
Ale jest strasznie... kulturalna, a ty to raczej... kultura fizyczna
Nie ale... odkąd nastał pokój, wiesz
Jakby mi czegoś brakowało, a ona jedna daje mi to nieuchwytne
Yy... Je ne sais quoi?
Się mi tu nie popisuj!
Gdy tylko zobaczyłem tę dziewczynę
Od razu zakochałem się
Tylko ona tak jak ja
Cudnie boski urok ma
Więc za męża Belli dam rzecz jasna mnie
O jej! To on! Co za przystojniak!
Monsieur Gastou! Oh jaki szarm!
Ten nos! Ten wzrok! Aż tak upojny!
Słodziutki brunet, brutal grzechu wart
Bonjour! Pardon! Ca va! Mais oui! To ma być bekon?
Kwiatuszki cud! Ktoś chce. Daj pół. Hej no. Już kroi się
Czy przejść bym mógł?
Ten chleb. Tych ryb. To pech. Mogą się mylić. A co Ty wiesz?!
No kto by na tej wsi żyć wiecznie chciał
Za żonę będę zaraz Bellę brał
Dziewczyna dziwna jest lecz i przepiękna
To osobliwa mademoiselle
Tylko szkoda, co tu kryć
Wśród nas nie umie żyć
Choć jej trochę piątej klepki brak
Jest ładna i ma dobry smak
Zabawna mimo swoich wad
O tak!
Credits
Writer(s): Howard Elliott Ashman, David Filio, Alan Irwin Menken, Raul Aldana
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.