Autoportret Z Psem
Mój pies nie lubi psów
A ja nie lubię ludzi
Woń zadów, jazgot słów
Obu nas szczerze nudzi
Czasami ktoś się zbliży
Upewnić się czym pachnę
I pies mój go poliże
I ja ogonem machnę
A ów w słabiznę mi
Swój nos bezczelnie wtyka
I tylko po to, by
Z pogardą się odsikać
Więc odchodzimy w dal
Nie dbając o ogładę
Brodząc połyskiem fal
Za swoim własnym śladem
Mój pies nie lubi psów
A ja nie lubię ludzi
Woń zadów, jazgot słów
Obu nas szczerze nudzi
Czasem, jak pomylony
Pędzi za którąś z suczek
Ja miałem już dwie żony
I starczy nam nauczek
Więc go do wody - buch!
Wrzucam wśród fal rozprysków
Wprawiamy łapy w ruch
I radość bije z pysków
Potem w słonecznym śnie
Sierść nam paruje słono
Więc otrząsamy się
Od nosów do ogonów
Mój pies nie lubi psów
A ja nie lubię ludzi
Woń zadów, jazgot słów
Obu nas szczerze nudzi
Siadamy na krawędzi
Wpatrzeni w morski majak
Ja drapię się - gdzie swędzi
On liże się po jajach
Mieszamy tak dzień w dzień
Te piesko-ludzkie światy
Wdychamy przestrzeń lśnień
Rzucamy sobie patyk
Mną szczęsny skowyt łka
Jak pięknie bez człowieka!
Jak pięknie jest bez psa!
Zgodnie mój pies zaszczeka
I aż nas zmierzch ostudzi
Siedzimy tak we dwóch
Bo on nie lubi ludzi
A ja - nie lubię psów...
A ja nie lubię ludzi
Woń zadów, jazgot słów
Obu nas szczerze nudzi
Czasami ktoś się zbliży
Upewnić się czym pachnę
I pies mój go poliże
I ja ogonem machnę
A ów w słabiznę mi
Swój nos bezczelnie wtyka
I tylko po to, by
Z pogardą się odsikać
Więc odchodzimy w dal
Nie dbając o ogładę
Brodząc połyskiem fal
Za swoim własnym śladem
Mój pies nie lubi psów
A ja nie lubię ludzi
Woń zadów, jazgot słów
Obu nas szczerze nudzi
Czasem, jak pomylony
Pędzi za którąś z suczek
Ja miałem już dwie żony
I starczy nam nauczek
Więc go do wody - buch!
Wrzucam wśród fal rozprysków
Wprawiamy łapy w ruch
I radość bije z pysków
Potem w słonecznym śnie
Sierść nam paruje słono
Więc otrząsamy się
Od nosów do ogonów
Mój pies nie lubi psów
A ja nie lubię ludzi
Woń zadów, jazgot słów
Obu nas szczerze nudzi
Siadamy na krawędzi
Wpatrzeni w morski majak
Ja drapię się - gdzie swędzi
On liże się po jajach
Mieszamy tak dzień w dzień
Te piesko-ludzkie światy
Wdychamy przestrzeń lśnień
Rzucamy sobie patyk
Mną szczęsny skowyt łka
Jak pięknie bez człowieka!
Jak pięknie jest bez psa!
Zgodnie mój pies zaszczeka
I aż nas zmierzch ostudzi
Siedzimy tak we dwóch
Bo on nie lubi ludzi
A ja - nie lubię psów...
Credits
Writer(s): Jacek Kaczmarski
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.