TAU - On

Dobra Wola

Kochaj - nawet kiedy znów mi dajesz rady
Kochaj - a ja znowu już nie daję rady
Kochaj - skarbie, dzisiaj już nic nie poradzisz
Tak po prostu kochaj mnie!
Nawet kiedy bywam zły czasem - kochaj!
A Ty bywasz na mnie zły, bracie - kochaj!
Zbyt wiele mam złych przyzwyczajeń, tak więc
Tak po prostu kochaj mnie!
Wnoszę nie miennie, że się zmienie, Panie
A to nic nie wnosi, tylko ciągle zmieniam zdanie
Lanie, znów dostanę lanie za to lanie wody
Ciągłe olewanie słowa, które wlałeś mi do głowy
Pewnie całe Niebo leje ze mnie gdy ja w pocie czoła cierpię
Aż się leje ze mnie, bardzo śmieszne
Chyba każdy dzień to Lany Poniedziałek
Bo se robię jaja z obietnicy palcem po wodzie pisanej
Bo ja nie jestem Supermanem, nie zmienię się na życzenie
Moje wpadki mogłyby być Supermanem
Jestem superleniem, to jedyne co jest super we mnie
I mogę w supercenie dać ci superbrzmienie - super? Nie wiem
To jedyne co w pełni mogę powiedzieć
Bo z pustego i Salomon nie naleje
Mam tak wiele wad, że już ich nie policzę
Panie, możesz mnie już lać, ale byle nie w policzek!
Nawet gdy jestem słaby - kochaj!
Bo mnie pokonał grzech - kochaj!
I już nie daję rady
Tak po prostu kochaj mnie!
Też miewam upadki - kochaj!
Ale nie jestem zły - kochaj!
Więc proszę, byś wybaczył
Tak po prostu kochaj mnie!
Bywam nie do zniesienia jak ustawa
Ale zniesiemy to razem, tylko nie ustawaj, mała
W tych staraniach i staraj się wybaczać
Bo jak stara prawda mawia - starych drzew się nie przesadza
Choć czasami przesadzam jak kanar w przedziałach
Bo jestem zwykła gapa i to nie przesada, bejbe
Mandat, daj mi mandat, ale nie pozbawiaj prawa
Odstawiam kolejkę, będę prowadził się lepiej
Jestem czasem beznadziejnym mężem
Beznadziejnym dzieckiem i beznadziejnie grzeszę
To beznadziejnie wiedzieć, że mogłem zrobić lepiej
Ale znowu nie zrobiłem, lepiej byłoby nie wiedzieć
Doskonale niedoskonały jak Zeus
Ale doskonale wiem, że Jesteś doskonały Jezu
I wyciągniesz mnie z problemów, więc wyciągnij do mnie dłoń
Zanim żona ją wyciągnie i wyciągnie na mnie: "Piotr!"
Kochaj - nawet kiedy znów mi dajesz rady
Kochaj - a ja znowu już nie daję rady
Kochaj - skarbie, dzisiaj już nic nie poradzisz
Tak po prostu kochaj mnie!
Nawet kiedy bywam zły czasem - kochaj!
A Ty bywasz na mnie zły, bracie - kochaj!
Zbyt wiele mam złych przyzwyczajeń, tak więc
Tak po prostu kochaj mnie!
Tylko się zbijam, żona mnie nie bije
Znów spóźniłem się godzinę choć siedziałem piętro wyżej
Mam tu pokój i niepokój jak daj spokój
Nie zarobiłem kapusty i narobiłem bigosu
"Znowu?!" Ups, chyba nie będzie kolacji
To nawet lepiej, muszę zrzucić trochę z wagi
Wiesz, brakuje mi powagi kiedy są poważne sprawy
Lecz nie brakuje odwagi, żeby niepoważnie coś zawalić
Boże! Ale ja czasami jestem pyszny
Głupi, dziwny, durny, lekkomyślny
Kopsnij rozum, Boże, bo ja nie ogarniam
I jak Ty mi nie pomożesz, to chyba pójdę do diabła
Ups! Tam się nie wybieram, więc zawracam
Może na początek po prostu się pójdę wyspowiadać
Amen. I taki jestem czarny Piotruś
Wcale nie musisz mnie lubić, ale kochaj mnie po prostu!
Nawet gdy jestem słaby - kochaj!
Bo mnie pokonał grzech - kochaj!
I już nie daję rady
Tak po prostu kochaj mnie!
Też miewam upadki - kochaj!
Ale nie jestem zły - kochaj!
Więc proszę, byś wybaczył
Tak po prostu kochaj mnie!
Kochaj mnie! Drogi słuchaczu
Chciałbym Cię poinformować, że mam miliony wad
Nie jestem doskonały, nie jestem święty
Prawdopodobnie nigdy nim nie będę
Aczkolwiek staram się, więc kochaj mnie
Tak jak moja żona, tak jak moi koledzy, a niewielu ich mam
Starają się mnie kochać
Chociaż jestem niedoskonały
Tak po prostu kochaj mnie!
Kochaj mnie



Credits
Writer(s): Piotr Michal Kowalczyk, Sospecial
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link