Malinowy Chruśniak

Zdejmij z siebie płaszcz
Ładnie, proszę Cię
Chce zobaczyć całą gamę złości w kości
I chcę poczuć z Tobą tlen

Zjedzmy malin garść
Można się w nich kłaść
Chcę rozebrać Ciebie z twych nieprzyjemności
Każdą cząstkę Ciebie brać

Blask pali nas
Kurczy, kurczy się czas
Złość zaciera ślad
Zdejmij z siebie płaszcz

W dreszczach topię się
Lawa pod skórą podsyca ogień
Nie chce wyjść z Ciebie, wyjść
Brak już oddechu, spadamy sobie
Na policzkach pot
Oczy jak łuna kolorem świecą
Nie chcesz wyjść, ze mnie wyjść
Nim ślepia ponuro w cieniu zbledną

Zdejmij z siebie płaszcz
Ten ostatni raz
Piromańskim śmiechem chcę rozpalić ogień
I roztopić przy tym czas

Blask pali nas
Kurczy, kurczy się czas
Złość zaciera ślad
Zdejmij z siebie płaszcz

W dreszczach topię się
Lawa pod skórą podsyca ogień
Nie chce wyjść z Ciebie, wyjść
Brak już oddechu, spadamy sobie
Na policzkach pot
Oczy jak łuna kolorem świecą
Nie chcesz wyjść, ze mnie wyjść
Nim ślepia ponuro w cieniu zbledną

W dreszczach topię się
Lawa pod skórą podsyca ogień
Nie chce wyjść z Ciebie, wyjść
Brak już oddechu, spadamy w ogień
Zatracamy się
Usta gdzieś błądzą i bałaganią
Nie chcesz wyjść ze mnie wyjść
Nim oczy ponuro w cieniu zgasną



Credits
Writer(s): Piotr Rubik, Daria Barbara Zawialow, Michal Kusz
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link