Nadzieja

Opuszczasz mnie, zmierzch w izbie szary
Niechętnych nie wstrzymuje gości
Mówisz: mrok kusi
Mówisz: mrok kusi
Mówisz: mrok kusi, do niewiary
Jest czymś dalekim od miłości

Dajesz mi dłoń na pożegnanie
Widząc, że lampa ma przebladła
Nie wyjdę za nią
Nie wyjdę za nią
Nie wyjdę, żeby rzucić Tobie
Na drogę gorycz mego światła

Zbyt doświadczona dusza moja
Wiedząc, co warte i niewarte
Jest niespokojna i ciekawa
Jak okno w czarną noc otwarte

Dnia oddal mglista, nierzetelna
Dotknęła oczy me niemocą
I oszałamia mnie nadzieją
Niespodziewana przyjaźń z nocą

Dnia oddal mglista, nierzetelna
Dotknęła oczy me niemocą
I oszałamia mnie nadzieją
Niespodziewana przyjaźń z nocą

Zbyt doświadczona dusza moja
Wiedząc, co warte i niewarte
Jest niespokojna i ciekawa
Jak okno w czarną noc otwarte

Dnia oddal mglista, nierzetelna
Dotknęła oczy me niemocą
I oszałamia mnie nadzieją
Niespodziewana przyjaźń z nocą

Dnia oddal mglista, nierzetelna
Dotknęła oczy me niemocą
I oszałamia mnie nadzieją
Niespodziewana przyjaźń z nocą



Credits
Writer(s): Turnau Grzegorz Jerzy, Staff Leopold
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link