Bania
Ee, nie chodzi o bycie, ja na fali płynę, co? (Płynę, płynę)
Nie czarno to widzę - Miami Yacine (cine, cine)
A Ci co wcześniej tu śmiali na tyle (tyle, tyle)
By zostać tam jeszcze gdy ich wyprzedziłem
To co robię najczęściej, zwykle przynosi mi szczęście
Także mam ochotę na więcej, przyniesiesz zielone to skręcę
Taki jestem, postanowię - zdobędę, głos mam - tworzę co zechcę
Chcę coś na swoje popiersie i nie pętlę
Wyliczam ene, due, due, kwaśne dropsy
I lecą po pigułę-ułę pańskie osły
Ej, ja kurwa nic nie czuję, czy to od konopi?
Się wyminąłem z bólem, lód był - czas na odwilż
Ty sprawdź mnie, na nagraniach lecę ciągle wczuty
Bo kurwa się nie kłaniam, tylko wiążę buty
Życie weszło na zakręt i to nie jest berek
Gdyż kurwa jest jak Chajzer, bo mi pierze beret
Bania, bania, bania
Jedyne co czuję teraz
Bania, bania, bania
Jakbym miał zamułę w genach
Jak robi się za ciasno no to Red Bull (Red Bull)
Jak wjedzie mi za bardzo no to się nie przejmuj
Bania, bania, bania
Jedyne co czuję teraz
Bania, bania, bania
Jakbym miał zamułę w genach
Kiedy lecę ziomeczku to jest high fly
Choć jestem na weedelcu weed w samarkach
Nie da się bez zgrzytów przejść, mówię - nie proszę ja Ciebie
A jedyne z nich synku co martwią mnie są w kraszerze
Nie wierzę i nie dbam, pieprzę zasady odgórne
Sam z siebie określam co właściwe, a co durne
Życzę sobie szczęścia i życzę wrogom piekła
Żebym na zerze nie stał no bo nie będzie mnie stać
Agresja plus agresja to równa się jeszcze większa
Testowali to na mnie, tak że kurwa wiedz, że pewniak
Mnożę w oczach obrazy i wybieram co się wymarzy
Lepiej nie zabieraj na testy, bo się kurwa możesz przestraszyć
Wyjebane na ilorazy, nawet jeśli ziomki się dzielą
Nie napiny, bicie po twarzy, tylko to co moje jest i jego
Ej, drobna różnica - nazywają ją błahostką (co?)
Ale z nią lipa, z życia robi ufo porno (że what?)
Domową atmosferę przerwie butlą w okno
Wiesz, że nic nie wiesz jakby do czegoś już doszło
Bania, bania, bania
Jedyne co czuję teraz
Bania, bania, bania
Jakbym miał zamułę w genach
Jak robi się za ciasno no to Red Bull (Red Bull)
Jak wjedzie mi za bardzo no to się nie przejmuj
Bania, bania, bania
Jedyne co czuję teraz
Bania, bania, bania
Jakbym miał zamułę w genach
Kiedy lecę ziomeczku to jest high fly
Choć jestem na weedelcu weed w samarkach
Bania, bania, bania
Bania, bania, bania
Bania, bania, bania
Bania (co?) Bania, bania
Bania, bania, bania
Bania, bania
Bania
Bania
Bania
Nie czarno to widzę - Miami Yacine (cine, cine)
A Ci co wcześniej tu śmiali na tyle (tyle, tyle)
By zostać tam jeszcze gdy ich wyprzedziłem
To co robię najczęściej, zwykle przynosi mi szczęście
Także mam ochotę na więcej, przyniesiesz zielone to skręcę
Taki jestem, postanowię - zdobędę, głos mam - tworzę co zechcę
Chcę coś na swoje popiersie i nie pętlę
Wyliczam ene, due, due, kwaśne dropsy
I lecą po pigułę-ułę pańskie osły
Ej, ja kurwa nic nie czuję, czy to od konopi?
Się wyminąłem z bólem, lód był - czas na odwilż
Ty sprawdź mnie, na nagraniach lecę ciągle wczuty
Bo kurwa się nie kłaniam, tylko wiążę buty
Życie weszło na zakręt i to nie jest berek
Gdyż kurwa jest jak Chajzer, bo mi pierze beret
Bania, bania, bania
Jedyne co czuję teraz
Bania, bania, bania
Jakbym miał zamułę w genach
Jak robi się za ciasno no to Red Bull (Red Bull)
Jak wjedzie mi za bardzo no to się nie przejmuj
Bania, bania, bania
Jedyne co czuję teraz
Bania, bania, bania
Jakbym miał zamułę w genach
Kiedy lecę ziomeczku to jest high fly
Choć jestem na weedelcu weed w samarkach
Nie da się bez zgrzytów przejść, mówię - nie proszę ja Ciebie
A jedyne z nich synku co martwią mnie są w kraszerze
Nie wierzę i nie dbam, pieprzę zasady odgórne
Sam z siebie określam co właściwe, a co durne
Życzę sobie szczęścia i życzę wrogom piekła
Żebym na zerze nie stał no bo nie będzie mnie stać
Agresja plus agresja to równa się jeszcze większa
Testowali to na mnie, tak że kurwa wiedz, że pewniak
Mnożę w oczach obrazy i wybieram co się wymarzy
Lepiej nie zabieraj na testy, bo się kurwa możesz przestraszyć
Wyjebane na ilorazy, nawet jeśli ziomki się dzielą
Nie napiny, bicie po twarzy, tylko to co moje jest i jego
Ej, drobna różnica - nazywają ją błahostką (co?)
Ale z nią lipa, z życia robi ufo porno (że what?)
Domową atmosferę przerwie butlą w okno
Wiesz, że nic nie wiesz jakby do czegoś już doszło
Bania, bania, bania
Jedyne co czuję teraz
Bania, bania, bania
Jakbym miał zamułę w genach
Jak robi się za ciasno no to Red Bull (Red Bull)
Jak wjedzie mi za bardzo no to się nie przejmuj
Bania, bania, bania
Jedyne co czuję teraz
Bania, bania, bania
Jakbym miał zamułę w genach
Kiedy lecę ziomeczku to jest high fly
Choć jestem na weedelcu weed w samarkach
Bania, bania, bania
Bania, bania, bania
Bania, bania, bania
Bania (co?) Bania, bania
Bania, bania, bania
Bania, bania
Bania
Bania
Bania
Credits
Writer(s): Igor Bugajczyk, Jakub Salepa
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2025 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.