Przepraszam

Aha, przepraszam, przepraszam, tak
Wiem, że czasem, że czasem, tak
Wiem, że czasem mówię rzeczy, których nie rozumiem, wiem
Tak bardzo chcę, a nie idzie życie mi
Tak późno czuję, a przeze mnie płyną tylko Twoje łzy
Niekiedy ból w złość zmieniam
Tak wiele nie doceniam, tyle razy mówię przebacz
Powtarza się scena, multum razy sam na siebie zły
Te obrazy serce palą, zły
Bo pyska nie stulam
Słów sznur urwał się, tracę ster
Wypowiadam słowa, które bolą, bolą Cię
A tyle Ci zawdzięczam, gdziekolwiek będziesz, to zawsze celem bicia mego serca
Boże daj mi siłę, bym mógł całe życie nosić ją na rękach
Bym nie musiał być tym, który daje tyle chwil przykrych
Co nie dają żyć jej, zabierają szczęście, tak bardzo tego nie chcę
Życie idzie, wiem... różnie bywa, wiem
Nie ma siły, która odebrała by mi sens
Choć niekiedy wydarzenia uwierają, ciernie
Sen z powiek zdjęty, uczucia na tle werbli
By móc jutro widzieć błędy, które mówią, że to właśnie tędy
Iść mam za moją iskrą, która jest blisko
To droga w przyszłość, to walka o wszystko, tak

Nie opowiadaj mi o woli Twojej... Ja
Już zapomniałam jak, nie Ty, nie My, nie tak
Siła głosu jasnego, ciepłego, Twego
Otuli mnie, do świata naszych wspomnień, wspomnień
Budzić się co dnia, widzieć oczu Twoich żar, jak My
Tak pięknym
Każdy dzień jak ten, będzie nowym opowiadaniem, jak My
Tak pięknym

Przepraszam, że nie potrfię strachu ugaszać
Przepraszam, że ten strach w nerwy przeradzam, to mnie przeraża
Mówię dać chcę co najlepsze, ale zawsze wszystko spieprzę
Serca bestię zwalczam, nie chcę więcej kłamstwa
Czy uczucia zawsze muszą boleć, o tym nie mówili w szkole
Jakim być, gdy spełniają się mi sny
Dwadzieścia pięć lat, serce pokłute
Dałaś mu lek na miliony trutek i wciąż się uczę, wyrażać to uczucie
Czy można kochać ślepca, co nie widzi czasem piękna
I zasiewa smutek, kochanie daj minutę, ja mam wiarę, choć czasem mam doła
O pomoc wołam z żalem
Przeginam w słowach, to głowy w piasek nigdy nie chcę chować
Przeżyłem ból już, zobaczyłem złość
Nie chcę już smutku, co łamie głos
Boga proszę o pomoc, on jedyny wierzy na słowo, on dał mi Cię, gdy ogarniał mnie cień
Gdy byłem złym, traciłem sens
Nie widziałem serc i nawet nie chciałem chcieć
Zobaczyłaś moje wśród tłumu, sam tam na scenie stoję

Nie opowiadaj mi o woli Twojej... Ja
Już zapomniałam jak, nie Ty, nie My, nie tak
Siła głosu jasnego, ciepłego, Twego
Otuli mnie, do świata naszych wspomnień, wspomnień
Budzić się co dnia, widzieć oczu Twoich żar, jak My
Tak pięknym
Każdy dzień jak ten, będzie nowym opowiadaniem, jak My
Tak pięknym

Nie opowiadaj mi o woli Twojej... Ja
Już zapomniałam jak, nie Ty, nie My, nie tak
Siła głosu jasnego, ciepłego, Twego
Otuli mnie, do świata naszych wspomnień, wspomnień
Budzić się co dnia, widzieć oczu Twoich żar, jak My
Tak pięknym
Każdy dzień jak ten, będzie nowym opowiadaniem, jak My
Tak pięknym



Credits
Writer(s): Katarzyna Wilk, Daniel Lukasz Trusz, Pawel Blonski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link