Teraz wszyscy

Łatwiej dać unfollow, niż spytać co tam z Tobą
Choćbyś sam zapłonął, wolą dać na Marlboro
Oczy jak okno, w nich film ludzie tworzą
Właśnie w nim ludzie płoną, właśnie w nim ludzie biorą
Krzyki nocą na pomoc, ktoś z chorą głową
Chciał ją leczyć żołądkową, trafił kogoś przypadkowo
Czekam na taryfę nocną, myślę dokąd to poszło
Kupiłem broń, skurwysyny aż się proszą

Teraz wszyscy opuścili mnie, bez pytań jaki wynik jest
A bliscy uśmiercili mnie, wiem, nie jestem bez winy też
Wszyscy opuścili mnie, bliscy uśmiercili mnie
W jury ocenili mnie, silniejszy niż nigdy cel

Teraz wszyscy opuścili mnie, bez pytań jaki wynik jest
A bliscy uśmiercili mnie, wiem, nie jestem bez winy też
Wszyscy opuścili mnie, bliscy uśmiercili mnie
W jury ocenili mnie, silniejszy niż nigdy cel

Wszyscy opuścili mnie, miny krzywią się, zbroję się
Nie boję się, bronię się, ponieś mnie
Boże, daj mi sens, Boże, nie patrz w tył na reputacje, którą noszę
A Ty nie mów mi, że jestem tu jak Mały Książę, nie żyjemy w książce
A ruchy rozkminione mam jak Tolkien
Obróci się dwa razy to, co złe i to, co dobre
I to mój po zmroku problem
Gdy widzę wzrok mój, pytam siebie ciągle
Czy czujesz coś jak człowiek, a ich odpowiedzi są gotowe
Kupiłem broń, ej, cele wyłącznie sportowe

Teraz wszyscy opuścili mnie, bez pytań jaki wynik jest
A bliscy uśmiercili mnie, wiem, nie jestem bez winy też
Wszyscy opuścili mnie, bliscy uśmiercili mnie
W jury ocenili mnie, silniejszy niż nigdy cel

Teraz wszyscy opuścili mnie, bez pytań jaki wynik jest
A bliscy uśmiercili mnie, wiem, nie jestem bez winy też
Wszyscy opuścili mnie, bliscy uśmiercili mnie
W jury ocenili mnie, silniejszy niż nigdy cel

Skup się na sobie, reszta tu farmazonem
Reszta jest domofonem, tylko czeka na plotę
Robię to co niemodne, żyję tam, gdzie nie możesz
A ja mogę, to dla Ciebie tak niezręczne, niewygodne
Wchodzą Twoi idole, w tym momencie ja odchodzę (ja odchodzę)
Jestem jak powietrze i to wolę
Niż tu rzucać słowa ciężkie, jak dobrze, że jesteś
Ale w sumie Cię pierdolę, całe życie taki jesteś koleś
Rzucę tu ideologię, kiedy tonie człowiek
Ty mu nie pomożesz, bo nie znasz tego na sobie
Wystawiam rękę dla tych co na dole
Bo może niewiele wyżej jestem, a mam oczy zamydlone

Teraz wszyscy opuścili mnie, bez pytań jaki wynik jest
A bliscy uśmiercili mnie, wiem, nie jestem bez winy też
Wszyscy opuścili mnie, bliscy uśmiercili mnie
W jury ocenili mnie, silniejszy niż nigdy cel

Teraz wszyscy opuścili mnie, bez pytań jaki wynik jest
A bliscy uśmiercili mnie, wiem, nie jestem bez winy też
Wszyscy opuścili mnie, bliscy uśmiercili mnie
W jury ocenili mnie, silniejszy niż nigdy cel



Credits
Writer(s): Mariusz Piotr Golling, Mateusz Michal Przybylski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link