Folder

Ta muzyka to zawsze był osobny etap, oh
Nigdy nie lubiłem narzekać, oh
Czas, który mam mi ucieka
Zapętlam się i wyczuwam monotemat, oh

Nie unikam ich spojrzenia, oh
Może dzięki temu do powiedzenia
Mam więcej z każdym dniem
Jebię niedopowiedzenia, bo

Miejsca na ogólniki nie ma, ha
Młody Jan, młody gracz MVP
Mów jak chcesz, bylebyś kojarzył styl
Back in the shit, zagrałem swoje

Ale póki płacą młody nie ma prawa paść na pysk, oh
Nie ma prawa, bo to nie wypada
Za dużo ludzi mi pomogło i pomaga nadal
Za dużo mnie kieruje zasad
Nieosiągalny, kiedy idę w ciemnych okularach

Kontynuuję podróż jakbym otwierał siedem od początku
Jakbym otwierał SLAM od "To koniec"
A myślami był gdzieś na środku
Kontynuuję podróż jakbym otwierał siedem od początku
Jakbym otwierał SLAM od "To koniec"
A myślami był gdzieś na środku

Nie interesuje mnie co mówią głupie suki na backstage'ach, wyjdź
Nie interesuje mnie, bo żaden z nich nie powie tego prosto w ryj
Tamta pani dałaby dziś wszystko, żeby tylko z nami tutaj być
Ale odsyłam ją, tam są drzwi
Mam swoją kobietę, nie jadam tych cip

Nie interesuje mnie co mówią głupie suki na backstage'ach, wyjdź
Nie interesuje mnie, bo żaden z nich nie powie tego prosto w ryj
Tamta pani dałaby dziś wszystko, żeby tylko z nami tutaj być
Ale odsyłam ją, tam są drzwi
Mam swoją kobietę, nie jadam tych cip

Kontynuuję podróż jakbym otwierał siedem od początku
Jakbym otwierał SLAM od "To koniec"
A myślami był gdzieś na środku
Kontynuuję podróż jakbym otwierał siedem od początku
Jakbym otwierał SLAM od "To koniec"
A myślami był gdzieś na środku



Credits
Writer(s): Milosz Stepien, Pawel Sobolewski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link