Konfrontacje

Dillegal studio, 52, ha

Chcesz ze mnie kpić?
Nie poczułem nic, daj pić
Nie powiedziałeś tego w ryj
To nie powiedziałeś nic
Chcesz ze mnie kpić?
Nie poczułem nic, daj pić
Nie powiedziałeś tego w ryj
To nie powiedziałeś nic
Chcesz ze mnie kpić?
Nie poczułem nic, daj pić
Nie powiedziałeś tego w ryj
To nie powiedziałeś nic
Chcesz ze mnie kpić?
Nie poczułem nic, daj pić
Nie powiedziałeś tego w ryj
To nie powiedziałeś nic

Mam dość patrzenia jak zazdrość Cię zżera
Unikasz spojrzenia, twarz w twarz masz aż za dużo do powiedzenia (uważaj)
Nie obrażaj więcej! Nie obrzucaj mięsem!
Jak skoczy napięcie, gdy spotkamy się w mieście albo na koncercie
Patrz mi na ręce, bo za siebie nie ręczę
Nie jestem żadnym emcem, Niemcem, mów mi Hans Franc Frencel
Odłóż mikrofon i nie mów nic więcej, zaciśnij pięści
To pride Dębicki, a w konsekwencj, wyniesiesz z lekcji
Jak nie splamić honoru, jak nie sprawić zawodu
Jak coś zrobić dla zasady, jak poświęcić się dla sprawy
U mnie zawsze dumnie, choćby w trumnie Dębiec!
Siła w żyłach pływa, wygrywam i przegrywam
To proste, gorzki posmak troski z Polski, zmień we wnioski i nagraj to potem
Raporty rap o tym, muzyka co dzień i przed snem niezbędna jak tlen, ta
Nie pale aż zgasnę, jasne? Słucham aż zasnę
Na słowa nie walczę, właśnie znasz mnie, patrz się w inna mańkę
Pchasz się? Skończ tą bujankę
Masz mnie błaźnie za kozaka na taśmie
Sprawdź mnie gdy klasnę, Ty zgaśniesz właśnie tak!
Przemyśl to! Masz czas, by dojrzeć
Wróć by spojrzeć, stań twarzą w twarz i pokaż co masz, pokaż co masz!

Chcesz ze mnie kpić?
Nie poczułem nic, daj pić
Nie powiedziałeś tego w ryj
To nie powiedziałeś nic
Chcesz ze mnie kpić?
Nie poczułem nic, daj pić
Nie powiedziałeś tego w ryj
To nie powiedziałeś nic
Chcesz ze mnie kpić?
Nie poczułem nic, daj pić
Nie powiedziałeś tego w ryj
To nie powiedziałeś nic
Chcesz ze mnie kpić?
Nie poczułem nic, daj pić
Nie powiedziałeś tego w ryj
To nie powiedziałeś nic

Słowa, co was sprowadzą na ziemie, mowa co wam zmieni spojrzenie
Co masz to mów, ja nie cofam słów
Wierze w to co mówię, uwierz mówię z przekonaniem, zaangażowanie daje w to nagranie
Mocny tekst to lek na otrzeźwianie młodych Polaków na życiowym kacu
Pracuj lepiej nad sobą, ratuj by się nie staczać, bo tu praca nie popłaca, jak sam nie wymacasz
To wracasz z niczym, leżysz i kwiczysz w tej dziczy na dzielnicy
Farciarz bo mam dość wsparcia, dość żarcia
Innym na starcie nie starcza na starcia a z kolejami życia
Na torach tych czasów, by bez nowych adidasów dać rade
Nadążając za biegiem wydarzeń
Ja mam perspektywy, ich się trzymam kurczowo
Też je masz, więc rusz głową
I zrób coś z sobą, myśl przyszłościowo
By się śmiać w twarz wrogom, by stać twardo na ziemi
Jedną i drugą nogą, by móc pomóc wszystkim bliskim, co nie mogą
Na państwowym garnuszku nie jest kolorowo, nie jest kolorowo
Trzy i pół stówy zasiłku, osiem stów pensja, recesja jest jak presja
Stres, bo nie stać Cię by przetrwać, płacz, trudności, przejścia
Z miejsca rodzi się agresja, nie jest tak?
Trudno przestać o tym gadać
Sprawa jest jak zaraza w konfrontacji trzeba się narażać
Nie uciekniesz, nie unikniesz, możesz to odwlec na swą niekorzyść
By potem polec i dać się dobić, ta
Nie wygram nie podejmując rękawic
Co nie może zabić to wzmocni
Baczność! Przemyśl! Spocznij!

Chcesz ze mnie kpić?
Nie poczułem nic, daj pić
Nie powiedziałeś tego w ryj
To nie powiedziałeś nic
Chcesz ze mnie kpić?
Nie poczułem nic, daj pić
Nie powiedziałeś tego w ryj
To nie powiedziałeś nic
Chcesz ze mnie kpić?
Nie poczułem nic, daj pić
Nie powiedziałeś tego w ryj
To nie powiedziałeś nic
Chcesz ze mnie kpić?
Nie poczułem nic, daj pić
Nie powiedziałeś tego w ryj
To nie powiedziałeś nic, nic



Credits
Writer(s): Dariusz Dzialek, Przemyslaw Frencel
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link