Neuron

Lęk lęk, w mojej głowie ciągle lęk
Lęk lęk, w mojej głowie ciągle lęk
Lęk lęk, w mojej głowie ciągle lęk

Jak to brak siódemki z przodu, oj nie było tak od prawie dekady
Chudy jak nigdy, a nie czułem jeszcze takiej przewagi
Bo dzisiaj mogę, nie muszę, tylko se pizzę wcinam
A to mi pisze ghostwriter na tabliczce Ouija
Ja to fraktal co leci przez astral i mija, i mija wciąż te manekiny
Że sztuka odchamia jak dla mnie to łgarstwa
Bo byłem w muzeum techniki, widziałem tam wasze rymy
Nie pale szlugów, nigdy nie brałem dragów
Nigdy nie miałem długów, mam na to szczelny zawór
Jestem marzeniem teściowych i zmorą dla branży
Dla chcących wypłynąć zaporą na Jangcy
Nie śledzę was, śledzę tylko wasze ruchy
Za wszelkie wyjebki nie czuję żadnej skruchy
Bo czasem wygrywasz, a czasem się uczysz
Bo czasem wygrywasz, a czasem się uczysz

Wszystko idzie po myśli jak neuron, tylko czekam aż coś się spierdoli
Ja staję się łajzą wybredną i pasę wciąż mój konsumpcjonizm
Wszystko idzie po myśli jak neuron, tylko czekam aż coś się spieprzy
A przecież coś jebnie na pewno, z sukcesem w parze chodzą lęki



Credits
Writer(s): Karol Poziemski, Nadim Akach
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link