Daj buszka

Aha, weź daj mi buszka człowieku, tak

Weź daj mi buszka, choć małego okruszka
Nie chcę mi się wstawać z łóżka, złapałem lenia
Tak się najarałem, a nie ma nic do jedzenia
Na pusty samar został mi joint do spalenia
Wiec wziąłem buszka, jednego i drugiego
I odleciałem tak, że znalazłem się w San Diego
Po czym otworzyłem oczy, zborchałem buszka znów
To był porządny sków, ciągle mi mało
A co najgorsze w samarze nic nie zostało
Za duże buchy się brało i mam efekty
Co ja teraz będę jarać, brak hajsu w kielni
Może zadzwonię maybe, w kredo coś skreślę
Pomyślałem o koleżce, co dużo smaży
I chyba hajs mi leży, a mi kurwa skręt się marzy
Zadzwoniłem, załatwiłem, chmurę zrobiłem
I taki naspawany do końca dnia już chodziłem

Ajaj daj buszka, daj buszka, daj buszka, daj daj
Ajaj daj buszka, daj buszka, daj buszka, daj daj
Ajaj daj buszka, daj buszka, daj buszka, daj daj
Ajaj daj buszka, daj buszka, daj buszka, daj daj

Pewnego razu siedziałem u ziomeczka
Nabił mi lufke wziąłem buszka, była beczka
Pozdrowienia dla Malaszka, moja mordeczka
Złapałem kaszlaka jak amator, co Ty na to?
Sam się aż zdziwiłem jak pod nos mi wjechał baton
Wiec wziąłem buszka jeszcze, a potem jeszcze
Sam już nie wiem ile tego dymu w płucach zmieszczę
Mieliśmy zostawić resztę na potem, co tam
Może jeszcze przed snem jednego lolka zmotam
Ach, jak ja to kocham jak w sakwie się nie mieści
Opowieści dziwnej treści, o jednym buszku
Co zrobił mi dziurę w mózgu i watę z mózgu
Ale jak Jano jara, to jest czysty oldschool
I nie zabierzesz mi tego, nie zabierzesz mi tego
(Ty, weź mi oddaj tego blanta, no daj jeszcze buszka no)

Ajaj daj buszka, daj buszka, daj buszka, daj daj
Ajaj daj buszka, daj buszka, daj buszka, daj daj
Ajaj daj buszka, daj buszka, daj buszka, daj daj
Ajaj daj buszka, daj buszka, daj buszka, daj daj



Credits
Writer(s): Kamil Pisarski, Marcin Jankowiak
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link