Ruskacz

Ruskacza bym się napił, wciągnął ścieżkę, blanta spalił
Potańczył do muzyki, pojebanie jak Rosjanin
Zabrałbym Ciebie na wyprawę życia do Toskanii
Oczami wyobraźni widziałbyś nieba bramy

Ruskacza bym się napił, wciągnął ścieżkę, blanta spalił
Potańczył do muzyki, pojebanie jak Rosjanin
Zabrałbym Ciebie na wyprawę życia do Toskanii
Oczami wyobraźni widziałbyś nieba bramy

Wchodzę do domu, wszędzie leje się wódka
Szukam nowej butelki, jednak każda jest pusta
Rozglądam się prawo, lewo, ciągle mijam nowe twarze
"Ronnie zapalisz dziś ze mną", o niczym innym nie marze Bae
Stoisz już w drzwiach trzymając się o futrynę
Przez które zamierza przejść, ma kobieta po tequille
Bo będę się z nią bawił, będę miał własną imprezę
Dzisiaj wydam masę hajsu, jutro będę klepać biedę

Ja wypierdalam me pieniądze kiedy Tylko chce (tylko chce)
A tracę ich najwięcej kiedy melanż niesie mnie (niesie mnie)
Chodź piękna usiądź obok, chociaż na tę jedną chwile (jedną chwile)
Jak będziesz grzeczna jebniemy se lizaną tequille
Zażyjesz ze mną dawkę kodeiny z mini-spritem (mini-spritem)
Skończymy razem w łóżku po upojnej nocy skarbie (nocy skarbie)
Będę dotykał Cie po dupie i całował wszędzie (wszędzie)
Zapewniam Cie, że ta speluna końca mieć nie będzie

Ruskacza bym się napił, wciągnął ścieżkę, blanta spalił
Potańczył do muzyki, pojebanie jak Rosjanin
Zabrałbym Ciebie na wyprawę życia do Toskanii
Oczami wyobraźni widziałbyś nieba bramy

Ruskacza bym się napił, wciągnął ścieżkę, blanta spalił
Potańczył do muzyki, pojebanie jak Rosjanin
Zabrałbym Ciebie na wyprawę życia do Toskanii
Oczami wyobraźni widziałbyś nieba bramy

Podrobioną mam legitke
Hot16 fajną cipke
Młody Locke na salonach
Wszystkie laski lecą do nas
Ja zamawiam ze dwa driny
I planuje zaręczyny
Kręcisz mnie jak DJ winyl
Chcesz potańczyć? Potańczymy
Trzy kieliszki już zapiłem
Dobrym winem z tanim piwem
Widzę, że Ty jeszcze w ruchu
Ja już leżę se po buchu
Ciężko dycham rozjebany
Falują dziś wszystkie ściany
Wbiłem na chwile do wc
Widzę szmaty w blond peruce
Zagubiłem się w kabinie
W głowie kręci się jak w młynie
Ozdobiłem toalete
Lecę sobie po dwusete
Ty podchodzisz najebana
I popijamy szampana
Wybiła czwarta godzina
Bierzesz ostatniego drina
Wychodzimy z dyskoteki
Otwieramy drzwi apteki
Jest akodin już w torebce
My już w domu po wycieczce
Leżysz sobie rozebrana
Rozlała mi się śmietana
W portfelu już nie ma siana
Będę rzygać już do rana

Ruskacza bym się napił, wciągnął ścieżkę, blanta spalił
Potańczył do muzyki, pojebanie jak Rosjanin
Zabrałbym Ciebie na wyprawę życia do Toskanii
Oczami wyobraźni widziałbyś nieba bramy, bramy



Credits
Writer(s): Kacperski Hubert, Fijalkowski Kevin Mikolaj
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link