Kopalnia Anna
Smutno na sercu, smutno na duszy
Kopalnia "Anna", prędko się kruszy
To wszystko co było, to już wspomnieni
Prędko nom zniko, z powierzchni ziemi
Tysiące ludzkich rąk, tu fedrowało
Byli dlo siebie, jak ôjciec, jak brat
Ochoczo dzień kożdy, pod źiymia zjyżdżali
Tu mieli swój hajmat, swój górniczy świat
Choć wylywali, swe siódme poty
Codziennie z chęcią, szli do roboty
Za wstawiennictwem, świętej Barbary
To im dowało, odwagi i wiary
Tysiące ludzkich rąk, tu fedrowało
Byli dlo siebie, jak ôjciec, jak brat
Ochoczo dzień kożdy, pod źiymia zjyżdżali
Tu mieli swój hajmat, swój górniczy świat
To był szacunek i zrozumienie
Ta była dlo nich, prawie jak matka
W "Annie" widzieli, gruba kochano
Czy szli na nocka, połednie czy rano
Tysiące ludzkich rąk, tu fedrowało
Byli dlo siebie, jak ôjciec, jak brat
Ochoczo dzień kożdy, pod źiymia zjyżdżali
Tu mieli swój hajmat, swój górniczy świat
Wszystko przemijo, jak życie człowieka
Czas szybko leci, jak rwąco rzeka
Tak też się kończy, "Anny" istnieni
Zniko nom z Pszowa, ôstowo wspomnini
Tysiące ludzkich rąk, tu fedrowało
Byli dlo siebie, jak ôjciec, jak brat
Ochoczo dzień kożdy, pod źiymia zjyżdżali
Tu mieli swój hajmat, swój górniczy świat
Tysiące ludzkich rąk, tu fedrowało
Byli dlo siebie, jak ôjciec, jak brat
Ochoczo dzień kożdy, pod źiymia zjyżdżali
Tu mieli swój hajmat, swój górniczy świat
Kopalnia "Anna", prędko się kruszy
To wszystko co było, to już wspomnieni
Prędko nom zniko, z powierzchni ziemi
Tysiące ludzkich rąk, tu fedrowało
Byli dlo siebie, jak ôjciec, jak brat
Ochoczo dzień kożdy, pod źiymia zjyżdżali
Tu mieli swój hajmat, swój górniczy świat
Choć wylywali, swe siódme poty
Codziennie z chęcią, szli do roboty
Za wstawiennictwem, świętej Barbary
To im dowało, odwagi i wiary
Tysiące ludzkich rąk, tu fedrowało
Byli dlo siebie, jak ôjciec, jak brat
Ochoczo dzień kożdy, pod źiymia zjyżdżali
Tu mieli swój hajmat, swój górniczy świat
To był szacunek i zrozumienie
Ta była dlo nich, prawie jak matka
W "Annie" widzieli, gruba kochano
Czy szli na nocka, połednie czy rano
Tysiące ludzkich rąk, tu fedrowało
Byli dlo siebie, jak ôjciec, jak brat
Ochoczo dzień kożdy, pod źiymia zjyżdżali
Tu mieli swój hajmat, swój górniczy świat
Wszystko przemijo, jak życie człowieka
Czas szybko leci, jak rwąco rzeka
Tak też się kończy, "Anny" istnieni
Zniko nom z Pszowa, ôstowo wspomnini
Tysiące ludzkich rąk, tu fedrowało
Byli dlo siebie, jak ôjciec, jak brat
Ochoczo dzień kożdy, pod źiymia zjyżdżali
Tu mieli swój hajmat, swój górniczy świat
Tysiące ludzkich rąk, tu fedrowało
Byli dlo siebie, jak ôjciec, jak brat
Ochoczo dzień kożdy, pod źiymia zjyżdżali
Tu mieli swój hajmat, swój górniczy świat
Credits
Writer(s): Tomasz Ciba, Marek Arkadiusz Fibic
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.